Wszyscy latali na pierwszym łuku - komentarze po I rundzie MDMW

Zawodnicy ŻKS Ostrovii Ostrów wygrali rozegraną we wtorek w Lesznie I rundę Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Wielkopolski. Po zawodach żużlowcy odnieśli się do trudnych warunków torowych.

Jan Gacek
Jan Gacek

Fotorelacja z Leszna - foto.sportowefakty.pl

Łukasz Cyran (Caelum Stal Gorzów): Tor na początku sprawiał trochę trudności. Trzeba było pilnować motocykli, bo wyrywało. Nawierzchnia była miejscami dziurawa. Rozmawiałem ze Sławkiem i Tobiaszem Musielakami, mówili mi, że została dosypana nawierzchnia, która się jeszcze nie ułożyła. Z każdym biegiem tor robił się coraz lepszy i sprawiał mniej trudności. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale na tym torze są fale. Myślę, że w ciągu tygodnia lub dwóch jak będzie słońce to nawierzchnia się idealnie ułoży.

Adam Strzelec (Stelmet Falubaz Zeilona Góra): Jeździło się różnie. Na początku było dość ciężko, bo tor był nierówny i dziurawy. Sprawiało mi to problemy. W pierwszym wyścigu się przewróciłem, drugi jechałem tylko po to, żeby mieć go za sobą. Dopiero potem zacząłem trzymać pełny gaz i coś kombinować na torze. Tak naprawdę jestem zadowolony tylko ze swojego ostatniego występu. Udało mi się w nim dobrze wyjść ze startu i zakończyło się trójką. Dzisiaj wszyscy latali na pierwszym łuku. Było widać, że mamy tam spore trudności. Mnie tam obróciło, resztę ciągało gdzieś po płotach. Nie wiem czemu tak było. Musiały być jakieś dziury, lub bardziej przyczepne miejsca, bo wciągało.

Kamil Adamczewski (Unia Leszno): Nigdy w tym sezonie nie jeździliśmy na takim torze. Przeważnie było pod koło. Trochę nie mogłem się na początku dopasować ze sprzętem. Na szczęście na koniec udało mi się już jakoś dostosować do warunków. Tak to już jest, że jak się źle wejdzie w zawody, to potem się już wszystko wali. Bardzo ważne, żeby otwarcie było udane. Lepiej jeździło mi się podczas sparingu z Unibaksem, bo wtedy było bardziej przyczepnie. Trzeba jednak uczyć się jeździć na torach o różnej specyfice.

Adrian Gała (Start Gniezno): Po dzisiejszych zawodach mogę powiedzieć, że nie wiem nic. Popełniałem kardynalne błędy, szczególnie na początku. Później, kiedy tata podpowiedział mi jak jechać, wychodziło mi to już lepiej. Zacząłem jeździć bardziej płynnie. Pogoda i przelotne opady deszczu sprawiły, że tor nie był łatwy. Trener Roman Jankowski stanął na wysokości zadania, bo udało się przygotować całkiem dobry tor. Widzieliśmy przecież jakie warunki panowały w niedzielę na lidze.

Dawid Wiwatowski (KS Stokłosa Polonia Piła): Tor na początku był bardzo trudny. Dopiero na ostatni bieg się jakoś dopasowałem i było trochę lepiej. W drugiej części zawodów było już trochę łatwiej się ścigać. Problemy mieliśmy zwłaszcza na pierwszym łuku, gdzie tor się wyrywał. Mieliśmy tam dużo problemów, żeby utrzymać się na motocyklach.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×