Patryk Dudek po szczegółowych badaniach powiedział, że lekarze wykluczyli złamania. - Nie mam złamań, ale jestem mocno poturbowany. Upadek zdarzył się w pierwszym łuku, uderzyłem solidnie. Myślałem, że złamałem żebra, bo przy badaniu jeszcze na torze podczas uciskania czułem silny ból. Nie mogłem złapać oddechu, ale na szczęście nie straciłem przytomności. Jakoś kiepsko zaczyna się ten sezon, ciągle pod górę.
Zielonogórski junior postanowił nie brać udziału w półfinale Złotego Kasku, jednak potwierdził, że będzie gotowy na niedzielny mecz z Włókniarzem Częstochowa. - Nie jadę w piątkowym półfinale Złotego Kasku. Będę odpoczywał i kurował się na niedzielny mecz w Częstochowie - zakończył.
Źródło: patrykdudek.pl.