Piotr Szymko: Widać brak lidera, jakim był Piotr Świst

W świąteczny poniedziałek pilska Polonia przegrała wyjazdowe spotkanie z Kolejarzem Opole. Polonistom nie pomogli nawet bracia Pawliccy, a trener Piotr Szymko jako jedną z przyczyn porażki podaje brak lidera drużyny, który w trudnym momencie może pomóc nie tylko na torze, ale także mentalnie.

Po porażce w Opolu trener Piotr Szymko zauważa w swoim zespole brak lidera, który mógłby wyciągnąć drużynę z największych kłopotów. W poprzednich latach był nim Piotr Świst, a teraz miał go zastąpić Andriej Korolew, który jednak zawodzi. - Cały zespół nie spełnił oczekiwań. Wszyscy deklarowali zupełnie inną postawę, ale trzeba też przyznać, że gospodarze byli świetnie przygotowani. W naszym zespole widać duże braki, a przede wszystkim widoczny jest brak zdecydowanego lidera, jakim był Piotrek Świst. Ten człowiek potrafił pociągnąć drużynę. Dzisiaj nazwiska zagrożone nie czują się pewnie. Andrzej Korolew wygląda na człowieka zmęczonego, mocno zapracowanego i tego się boję. Mam sygnały z innych miast, gdzie jeździł, że jest w świetnej formie, sam też tak mówi, ale widzi swoje występy ligowe i wie, że jest bardzo źle.

W świąteczny poniedziałek w pilskim zespole debiutowali bracia Pawliccy. Okazało się, że nawet oni nie pojechali na miarę oczekiwań i mimo że byli czołowymi postaciami swojej drużyny, to ich zdobycze punktowe nie wyglądały imponująco. - Jestem oczywiście zadowolony z występu braci Pawlickich, bo byli najjaśniejszym punktem zespołu, ale oczekiwania władz klubu i osób, które pomagały podpisać z nimi kontrakt, myślę że były większe. W pomeczowej rozmowie z Piotrem Pawlickim seniorem i jego synami, mówili że nie spodziewali się tak wysokiego poziomu. Nie ma tak wielkiej przepaści między poszczególnymi ligami jak to było kiedyś. Tor był bardzo dobrze przygotowany, był podobnie jak u nas twardy i najważniejszym elementem był start. Nawet tak dobry zawodnik jak Przemek nie mógł na dystansie znaleźć ścieżki, która pozwalałaby wyprzedzać. W jednym z biegów Przemek jechał bardzo zespołowo z Pawłem Staszkiem, ale Paweł był zdecydowanie wolniejszy i z 5:1 dla nas zrobiło się 3:3, bo Przemek za mocno czekał. Liga została porównana do brytyjskiej, gdzie każdy z każdym może zarówno wygrać, jak i przegrać.

Jeszcze nie wiadomo w jakim zestawieniu Polonia wystartuje w najbliższym meczu. Pewniakami w talii Piotra Szymko na mecz w Krośnie są jedynie bracia Pawliccy i Paweł Staszek. - Skład jest do przebudowania. Nie możemy dłużej czekać. Trzeba robić zmiany, które wydawały się oczywiste. Nie chciałem po pierwszym meczu odsuwać Mariusza Frankowa, Andrzeja Korolewa, czy Piotrka Rembasa, ale wydrukowałem sobie średnie jakie obecnie mają i są oni poniżej czterdziestego miejsca w lidze. Takie średnie oczekuje się od juniorów i wtedy przy mocnych seniorach to pozwala wygrywać mecze. Być może popełniłem błąd szybko odsuwając w Opolu Pawła Staszka i robiłem zmiany taktyczne, ale mimo, że jest on startowcem, nie potrafił dobrze wyjść spod taśmy, a na dystansie był za wolny. Nie mogę teraz wymienić czterech zawodników w składzie, bo zdemolowałbym wszystko, dlatego Paweł w Krośnie wystąpi i liczę na bardzo dobry występ z jego strony, bo przecież jeździł tam świetnie. Zastanawiam się jeszcze nad Piotrem Rembasem, który w zeszłym roku w Krośnie odjechał dobry mecz.

O ostatecznym zestawieniu na najbliższy mecz zadecyduje w głównej mierze sparing z Polonią Bydgoszcz. Będzie to dla podopiecznych Piotra Szymko szansa na małą rehabilitację. - W piątek jedziemy sparing z Polonią Bydgoszcz i wtedy będziemy wiedzieli więcej, czy wymieniamy trzech, czy może nawet czterech zawodników. Jest też taka opcja, że Cyprian nie pojedzie, mimo że ma najwyższą średnią. W Opolu nie czuł się dobrze i nie jechał dobrze, dlatego musimy poczekać i być może wstrząs kilku zawodnikom będzie potrzebny. Na sto procent zostają Paweł Staszek i bracia Pawliccy. Mamy dużo zawodników, którzy mogą ich zastąpić i być może m.in. Mellgrena i Berntzona będziemy sprawdzać na sparingu. Nie mam szkieletu zespołu, do którego mógłbym dołożyć kolejnych zawodników, dlatego trudno powiedzieć w jakim zestawieniu pojedziemy.

Źródło artykułu: