Popularny "Bally" przez całą swoją karierę wierny jest barwom leszczyńskich Byków. Zaskarbił sobie tym duży szacunek i miłość miejscowych fanów czarnego sportu. Zawodnik bywał już zawodnikiem rezerwowym w turniejach Grand Prix, nigdy jednak nie miał okazji w pełni zaprezentować się w tego rodzaju zawodach. Decyzję o przyznaniu leszczynianinowi "dzikiej karty" na Grand Prix Europy kibice przyjęli z dużym entuzjazmem, pamiętając, że w minionym sezonie "Bally" rzadko oglądał plecy rywali na stadionie im. Alfreda Smoczyka.
Damian Baliński jest bardzo pozytywnie nastawiony przed zbliżającymi się zawodami i liczy na dobry występ na "Smoku" - Myślę, że jest dość dobrze. Podczas treningu zrobiliśmy wszystko na co pozwolił nam czas by jak najlepiej dopasować motocykle do nowych tłumików. Wygląda to przyzwoicie. Mam nadzieję, że potwierdzi się to w trakcie zawodów i osiągnę dobry wynik. Na chwilę obecną jestem zadowolony z tego co działo się na treningu.
Zobacz jak szanse Balińskiego oceniają specjaliści --->>>
Zawodnik przyznaje, że tor na leszczyńskim owalu jest inny niż podczas meczów ligowych. Taką sytuację tłumaczy jednak zmianami regulaminowymi w cyklu Grand Prix. - Szczerze mówiąc nie jestem pewien, czy przyczepny tor w połączeniu z nowymi tłumikami zdałby egzamin. Zabierają one trochę mocy i jazda mogłaby się okazać nieco utrudniona. Tor jest twardy, ale myślę, że nie przeszkodzi mi to w walce o dobry wynik.
Leszczynianin nie zamierza stawiać sobie jakiegoś konkretnego celu. Wie, że da z siebie wszystko by zdobyć jak największą ilość punktów. - Nie mam zamiaru nakładać na siebie dodatkowej presji deklarując jaki wynik chciałbym osiągnąć. Będę starał się jak najlepiej zaprezentować pokazując maksimum swoich możliwości. Wiem, że stać mnie na dobry wynik.