Sajfutdinow rozpoczął zawody od dwóch zwycięstw, przywożąc za swoimi plecami m.in. rewelacyjnego Grega Hancocka oraz późniejszego zwycięzcę turnieju - Nickiego Pedersena. Jak się później okazało, były to jedyne "trójki" Rosjanina w tych zawodach. Mimo to Sajfutdinow zdołał awansować do finału, w którym wygrał walkę z Jarosławem Hampelem o 3 miejsce.
Zawodnik bydgoskiego klubu jest bardzo zadowolony, że w tak dobrym stylu udało mu się zakończyć turniej w Lesznie. - Świetnie wyszedł mi powrót do cyklu Grand Prix. Jestem bardzo szczęśliwy. Po fatalnym poprzednim sezonie znów stanąłem na podium.
Rosjanin przyznaje, iż liczył na udany występ w Grand Prix Europy. - Wierzyłem w to, że uda mi się awansować do finału. Robiłem wszystko co mogłem żeby to osiągnąć i udało się.
Sajfutdinow nie martwi się jeszcze kolejnymi zawodami na tymczasowym torze w szwedzkim Goeteborgu. - Nie myślę jeszcze o kolejnych zawodach cyklu. Jutro mam mecz ligowy i teraz na tym się najbardziej skupiam.
Młody Rosjanin po feralnym poprzednim sezonie liczy na uniknięcie poważnych kontuzji, które mogłyby go wyeliminować z walki. - Nie myślę o tym co chciałbym osiągnąć w tym sezonie. Ważne jest dla mnie aby w dobrym zdrowiu dojechać do jego końca i zbierać dużo punktów w każdym turnieju. Póki co potrafimy odpowiednio ustawić motocykle, wszystko jest więc na dobrej drodze.