Sławomir Kryjom dla SportoweFakty.pl: Wielki szacunek dla Miedzińskiego i Holty

Menedżer Unibaksu Toruń nie ukrywał swojego zadowolenia z niedzielnej wygranej swoich podopiecznych. Sławomir Kryjom był pod szczególnym wrażeniem jazdy Adriana Miedzińskiego i Rune Holty.

- Nasz wynik na pewno jest dobry przed rewanżem w Lesznie, ponieważ Unibax nie jest już tą samą drużyną, która przegrywała wysoko mecze na wyjazdach. Jesteśmy w stanie podjąć skuteczną walkę w rewanżu. Nie będę ukrywał, że znam trochę tajniki leszczyńskiego toru i z pewnością będę pomagać naszym zawodnikom i udzielać im rad podczas tego spotkania. Wynik 50:40 jest dla nas satysfakcjonujący, jednak żałujemy trochę ostatniego biegu, gdzie uciekło nam trochę punktów. Liczyłem na to, że uda nam się powiększyć przewagę nad rywalami - powiedział Sławomir Kryjom dla SportoweFakty.pl chwilę po niedzielnym spotkaniu.

Menedżer toruńskiej drużyny podkreślił, że Adrian Miedziński oraz Rune Holta odczuwali skutki upadku po meczu przeciwko PGE Marmie Rzeszów. - Wielki szacunek należy się naszym zawodnikom za walkę na torze, a przede wszystkim dla Adriana Miedzińskiego i Rune Holty. Obaj fantastycznie spisywali się podczas tego spotkania, jednak zabrakło im trochę zdrowia. Nie mieli po prostu sił w ostatnim biegu - stwierdził.

Torunianie po raz kolejny na swoim torze w pierwszej części spotkania toczyli wyrównane pojedynki z przeciwnikami. - Ekstraliga jest bardzo silna. Nasi rywale tworzą bardzo mocny zespół. Są przecież drużynowymi mistrzami Polski. W składzie leszczynianie posiadają przecież wicemistrza świata czy indywidualnego mistrza Polski. Nie ma łatwych przeciwników. Każda drużyna chce spisać się jak najlepiej i stawia silny opór zarówno u siebie jak i na wyjeździe.

Najbardziej walecznym zawodnikiem niedzielnego meczu okazał się Rune Holta, który nie był w pełni sił. - Jestem zadowolony z postawy Rune Holty. Już w zeszłym roku udowodnił, że bardzo odpowiada mu geometria toruńskiego toru. To był jeden z czynników, dla których w ogóle trafił do Unibaksu. Potrafi tutaj skutecznie i widowiskowo jeździć. Moim zdaniem stać go na jeszcze lepsze wyniki. Musimy tylko poczekać, aż będzie w pełni zdrowy. Nie mogę mieć do niego żadnych pretensji po tym meczu. Wywalczył jedenaście punktów, co jest niezłym wynikiem i naprawdę mocno walczył na torze - przyznał menedżer Aniołów.

Sławomir Kryjom był nieco zdziwiony słabą postawą Janusza Kołodzieja. - Podejrzewam, że Janusz odczuwa jeszcze skutki sobotniego upadku w Lesznie, aczkolwiek mecz w Gorzowie pokazał również, że nie jest chyba w najwyższej formie. Na MotoArenie ten zawodnik jest bardzo groźny. Przyznam szczerze, że nie mogę być za to zaskoczony postawą Troya Batchelora. Jego słaby występ w meczu przeciwko Caelum Stali to był wypadek przy pracy. To bardzo zdolny zawodnik, który wie co chce osiągnąć w tym sporcie. Dysponuje rewelacyjnym refleksem, co udowodnił na MotoArenie. Leszczynianie będą mieć z niego wiele pożytku - zakończył.

Źródło artykułu: