Jan Grabowski (trener ŻKS Ostrovia): Zespół Kaskadu rozegrał wcześniej dwa bardzo dobre mecze i bardzo się go obawialiśmy. Do spotkania poważnie się przygotowaliśmy. Zawodnicy chcieli udowodnić, że minimalne zwycięstwo z Kolejarzem Rawicz było dziełem przypadku. Ta wygrana to dla nas mały kroczek do walki o miejsce premiowane awansem do pierwszej ligi. Słabszy wynik zanotował Aleksiej Charczenko, ale on borykał się z problemami sprzętowymi.
Emil Idziorek (ŻKS Ostrovia): Zanotowałem bardzo dobre otwarcie zawodów. Wygrałem wyścig startując z czwartego pola. W następnym biegu jechałem na tym samym przełożeniu i teraz mogę powiedzieć, że to była błędna decyzja. Myślałem, że będzie trudniej nam zwycięstwo. Okazało się jednak, że nie było większych problemów. Cieszymy się z wygranego meczu, jednak ja mam po nim niedosyt po swoim występie.
Stanisław Burza (Kaskad): Mniej doświadczeni koledzy z zespołu mieli duże problemy. Ja sam troszeczkę z początku zawodów się dobrze nie przełożyłem. Brakowało mocy w motocyklu. Jeszcze dużo pracy przed nami, przed wszystkim potrzebujemy jak najwięcej startów.
Mariusz Staszewski (ŻKS Ostrovia): Jeszcze nie jest do końca tak jakbym sobie tego życzył, ale widać już duży postęp jeśli chodzi o mój sprzęt. Jeśli w każdym spotkaniu u siebie dopasujemy się do toru to powinniśmy być bardzo mocni.
Tomasz Rempała (Kaskad): Gospodarze byli faworytami tego spotkania. My staraliśmy się walczyć, ale wychodziło to z różnym skutkiem. Ostrów jest zaliczany w gronie faworytów do awansu i musi wygrywać, natomiast my nastawiamy się głównie na zwycięstwa na torze w Równem. Co do swojego występu mam mieszane uczucia. Wygrałem dwa wyścigi w których odjeżdżałem rywalom. W dwóch biegach dopadły mnie problemy sprzętowe. Na pewno mogło by być troszeczkę lepiej.