- Na pewno przykra jest wiadomość, że żużlowiec ulega wypadkowi, kontuzji i czeka go długie leczenie. W rundzie kwalifikacyjnej do cyklu Grand Prix w Danii miał wystąpić Rafał Dobrucki, jednak doznał poważnej kontuzji i do końca sezonu nie może jeździć na żużlu. Następny na liście zawodników, którzy mogli zająć jego miejsce, byłem ja. Pewnie, że ucieszyłem się z szansy, jaką dostaję. Jest już oficjalna decyzja Polskiego Związku Motorowego, że pojadę w Esbjergu. Powołał mnie trener kadry Marek Cieślak - powiedział zawodnik GTŻ Grudziądz w wywiadzie udzielonym Gazecie Pomorskiej.
Wychowanek grudziądzkiego klubu przepustkę do udziału w eliminacjach Grand Prix mógł wywalczyć podczas finału Złotego Kasku w Toruniu, jednak ten występ nie wyszedł mu najlepiej. - Muszę powiedzieć, że nie udało mi się w Toruniu znaleźć w gronie premiowanym awansem na te eliminacje w Danii, gdyż nie do końca dopasowałem do toru motocykle i sam nie spisałem się tak, jak bym chciał. Teraz mam szansę powalczyć skuteczniej. Z moimi motocyklami wszystko jest w jak najlepszym porządku. Mają moc, szybkość, nie zawodzą. A czy przygotuję się specjalnie na te zawody? Na pewno tak, ale na przemyślenie tego startu mam sporo czasu. Na razie trafił mi się tydzień odpoczynku, co było mi potrzebne po okresie częstych startów - poinformował Buczek.
Źródło: Gazeta Pomorska