Sławomir Kryjom dla SportoweFakty.pl: Włókniarz nie ma nic do stracenia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W najbliższą niedzielę na Motoarenie Unibax podejmie Włókniarza Częstochowę. Sławomir Kryjom dostrzega w drużynie gości spory potencjał i zapewnia, że torunianie nie zlekceważą rywala.

- W Ekstralidze nie ma słabych przeciwników. Włókniarz ma ten handicap, że oni jeżdżą na wyjazdach bez wielkiego obciążenia. Ta drużyna podchodzi do tych spotkań na luzie, nie mają nic do stracenia - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Sławomir Kryjom.

Menedżer toruńskiego Unibaxu dostrzega wiele atutów w częstochowskim zespole. - Ekipa naszych niedzielnych gości jest bardzo ciekawa. Przed sezonem typowałem ich jako czarnego konia rozgrywek. Mają bardzo doświadczonych zawodników w osobie Petera Karlssona i Daniela Nermarka. Do tego dochodzą bojowo jeżdżący bracia Łagutowie. Nie zapominamy też o bardzo młodych obiecujących juniorach. Mam tu na myśli zwłaszcza Artura Czaję. Myślę, że jest to bardzo ciekawy zawodnik jeśli chodzi o przyszłość częstochowskiego klubu. Jestem przekonany, że w niedzielę czeka nas bardzo interesujący pojedynek. Tor na Motoarenie jest stworzony do ścigania co było widać choćby podczas ostatniego pojedynku z Unią Leszno. Kibice, którzy przyjdą obejrzeć to spotkanie na żywo na pewno nie będą żałowali.

Torunianie ostatni mecz na własnym torze rozegrali z Unią Leszno. Podopieczni Sławomira Kryjoma wygrali to spotkanie 50:40. Menedżer Unibaxu wierzy, że w rewanżu na Stadionie im. Alfreda Smoczyka jego drużyna spisze się nieporównywalnie lepiej niż w sezonach 2009 i 2010. - Najważniejsze będzie podejście mentalne do tego meczu. Nie oglądamy się na to co było kiedyś. Generalnie skupiamy się na tym co przed nami. W każdym spotkaniu chcemy walczyć o zwycięstwo. Z całym szacunkiem dla leszczyńskiej drużyny, ale pojedziemy tam nie tylko po bonus. Będziemy chcieli zgarnąć pełną pulę. Nie zapominamy jednak, że ciągle jest to bardzo mocna ekipa. Trudno mi powiedzieć czy jest jakaś wspólna przyczyna słabych meczów Unibaxu w Lesznie w ostatnich latach. Nie pracowałem w minionych sezonach w Toruniu więc trudno mi się do tego ustosunkować. Faktem jest, że w minionym roku nie tylko Unibax miał problemy, żeby przekroczyć w Lesznie granicę trzydziestu punktów. Dwa ostatnie mecze torunian w Lesznie kończyły się wysokimi wygranymi gospodarzy. Unibax pokazał jednak w tym sezonie, że potrafią radzić sobie na przyczepnych torach. Tak było choćby w Zielonej Górze czy w Rzeszowie. To co było kiedyś nie ma już żadnego znaczenia. Jesteśmy wojowniczo nastawieni i mogę zapewnić, że podczas meczu w Lesznie nie odpuścimy nawet metra toru.

Źródło artykułu: