- Szansa na wygraną z Unią Leszno jest na pewno, nie możemy lekceważyć naszego przeciwnika. W końcu jest to od lat czołowa drużyna ekstraligi. Zawodnicy tej ekipy są groźni na każdym torze, ponadto szczególnie dobrze czują się w Zielonej Górze. Będziemy musieli się mocno postarać, żeby ten mecz wygrać - stwierdził kierownik drużyny Falubazu.
Dla zielonogórzan będzie to bardzo ważny mecz, bo będą chcieli zrehabilitować się kibicom za klęskę w Gorzowie przed dwoma tygodniami. Na pewno zadania nie ułatwi im bardzo poważna kontuzja kręgosłupa Rafała Dobruckiego, którego najprawdopodobniej w tym sezonie nie zobaczymy już na torze. Trener Cieślak za "Rafiego" zastosuje Zastępstwo Zawodnika. Na szczęście dla zielonogórskim kibiców, pozostali jeźdźcy Falubazu są w wyśmienitej dyspozycji. - Strata Rafała, zwłaszcza w takich meczach z niezwykle wymagającym rywalem dla zespołu jest na pewno odczuwalna, choć myślę że zawodnicy zastępujący go dadzą z siebie wszystko i wypełnią tę lukę. Uważam, że jest szansa na to, by godnie go zastąpić - ocenił.
Wobec kontuzji Rafała Dobruckiego i Grzegorz Zengoty, działacze Stelmet Falubazu Zielona Góra rozważali wzmocnienie składu. Trener Cieślak nie widział jednak sensu w kontraktowaniu zawodnika, który nie gwarantuje wyższych zdobyczy punktowych. Uważał, że stworzy to okazję do częstszych startów dla Patryka Dudka. - Jak najbardziej jestem za tym, by jeździć swoimi zawodnikami, nawet mimo ryzyka przegrania meczu. To, czego się nauczą młodzi zawodnicy, szczególnie w meczach takich jak chociażby ten, zostanie dla nich i będzie owocowało w przyszłości. Poza tym nie ma obecnie na rynku takich zawodników, którzy mogliby zapełnić lukę w tym samym stopniu, stąd zakontraktowanie słabego zawodnika mija się z celem - przyznał.
Piotr Kuźniak reprezentował barwy drużyny Morawski Zielona Góra w latach 1992-1994. Czy pamięta jakoś szczególnie pojedynki pomiędzy Zieloną Górą a Lesznem? - Akurat nie jeździłem w żadnym meczu przeciwko leszczyńskiej drużynie. Startowałem zaś przeciwko gorzowskiej ekipie, a z Lesznem nie udało mi się wystartować. Byłem jednak na tych meczach i muszę przyznać, że zawsze były to niezwykle emocjonujące pojedynki porównywalne do derbowych spotkań.
Kierownik drużyny, Piotr Kuźniak wraz z drużyną Stelmetu Falubaz Zielona Góra
W poniedziałek GKSŻ ogłosiła, że w polskich ligach zawodnicy będą musieli używać nowych tłumików. Co myśli na ten temat kierownik drużyny? - Decyzja jest wręcz trochę dziwna, bo nie odkrywa się reguł gry z dnia na dzień. Moglibyśmy teraz powiedzieć, że będziemy inaczej na przykład punktować zawodników. Jeśli miałaby być wprowadzona taka zmiana, to powinna obowiązywać powiedzmy od runy rewanżowej. W obecnej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak dostosować się do tego - ocenił Kuźniak.
Czy w związku z tak późną decyzją odnośnie tłumików nikt w zespole nie miał problemów z przygotowaniem się do najbliższego spotkania? - Myślę, że zbyt wielkich problemów być nie powinno. Liga szwedzka jeździła już na nowych tłumikach, tak samo i cykl Grand Prix. Stąd Davisson, Jonsson, Hancock oraz Protasiewicz mieli już z nowym sprzętem styczność. To samo Patryk Dudek, który startował w eliminacjach do IMŚJ już w zeszłym roku. Uważam, że wszystko jest już w miarę poukładane. Pozostają dwaj młodzieżowcy, którzy muszą się dostosować. Dadzą sobie radę - zakończył optymistycznie.