Unibax był na wyciągnięcie ręki - komentarze po meczu Unibax Toruń - Włókniarz Częstochowa

Zespół Unibaksu Toruń odniósł kolejne ligowe zwycięstwo. Torunianie pokonali na swoim torze Włókniarza Częstochowa 52:38. Menedżer Jarosław Dymek był mocno rozczarowany rezultatem spotkania na MotoArenie.

Jarosław Dymek (menedżer Włókniarza Częstochowa): W każdym spotkaniu można pokusić się o niespodziankę. Jak zawsze nam się to nie udało. Mam tego serdecznie dosyć, ponieważ Unibax był dzisiaj na wyciągnięcie ręki. Gospodarze odjechali nam na początku spotkania, ale w później spisywaliśmy się znacznie lepiej. W dodatku Grigorij Łaguta miał defekt na prowadzeniu. Rozleciał mu się silnik i tak naprawdę nie wiadomo, jaka była tego przyczyna. Nawet jego mechanicy nie byli pewni, co się stało. Nowe tłumiki mogły mieć wpływ na jego defekt. Miał wtedy wyścig po wyścigu i dwie minuty przerwy to być może za mało na ten sprzęt. Albo trzeba wprowadzić zakaz jazdy wyścig, po wyścigu, albo wydłużyć przerwę dla zawodnika, który jedzie od razu w kolejnym biegu. Daniel Nermark nie pojechał w ostatnim wyścigu, gdyż odczuwa ból dłoni. To jeszcze uraz z Zielonej Góry. Wiedząc, że nie ma szans na wygraną zdecydowałem się na tę zmianę. Pojechał młodszy z braci Łagutów, a nie Rafał Szombierki, który stwierdził, że woli dowieźć dwa całe silniki do domu. Mam nadzieję, że jak najszybciej uda się nam wygrać na wyjeździe. Czekają na to nasi kibice, a także my sami.

Jan Ząbik (trener Unibaksu Toruń): Na pewno trzeba pogratulować naszym rywalom z Częstochowy. Nie da się ukryć, że postawili nam wysoko poprzeczkę. To był pierwszy mecz, gdy musieliśmy zmierzyć się z nowymi tłumikami. Tak jak powiedział kolega z Włókniarza są problemy z nowym sprzętem. My również musieliśmy uważać na silniki i nasi zawodnicy szybko zmieniali motocykle. Jak będą wyższe temperatury, to mogą przytrafiać się liczne defekty. Mecz był bardzo zacięty i ciekawy. Dużo się nauczyliśmy dzisiaj, ponieważ musieliśmy wiele napracować się nad ustawieniami motocykli, aby zawodnicy dobrze wychodzili ze startu. Zbyt wielkiej walki na tych tłumikach jednak nie ma, bo jak żużlowcy wystartują, tak praktycznie dojeżdżają. W momencie gdy zawodnik nie wygra startu, to musi trochę zwolnić, aby nie wjechać w rywala i wtedy zanim silnik znowu nabierze właściwych obrotów, to reszta zawodników będzie już daleko.

Peter Karlsson (Włókniarz Częstochowa): Nie było to złe spotkanie w naszym wykonaniu, ale nie z drugiej strony wiele rzeczy nie udało nam się osiągnąć. Mieliśmy kilka naprawdę udanych biegów, jednak Unibax Toruń to bardzo silny zespół. Może mecz ułożyłby się inaczej gdybyśmy mieli więcej szczęścia. Mimo wszystko jestem zadowolony z dzisiejszego występu. Oczywiście nie cieszę się, że przegraliśmy, ale nie było to złe spotkanie dla nas.

Ryan Sullivan (Unibax Toruń): To był bardzo ciężki tydzień dla mnie. To był bardzo ciężki tydzień dla mnie. Spędziłem kilka dni w szpitalu w Sztokholmie. Miałem zatrucie pokarmowe i straciłem trzy kilogramy. Mam nadzieję, że jest już ze mną wszystko dobrze. Jestem oczywiście zadowolony z mojego występu. Nie chcę oceniać ostatnich decyzji dotyczących wprowadzenia nowych tłumików. Powinniśmy raczej skupić się na tym, aby jak najlepiej przystosować się do warunków. Udało mi się odnaleźć właściwe ustawienia i byłem dzisiaj zadowolony z szybkości swoich motocykli.

Rune Holta (Unibax Toruń): Na pewno wygrana nas bardzo cieszy i motywuje do ciężkiej pracy. Było trochę zamieszania z nowymi tłumikami, ponieważ szukaliśmy wielu rozwiązań dotyczących ustawień motocykli. Nie do końca mogę być zadowolony ze swojego występu, ale z czasem będzie coraz lepiej.

Michael Jepsen Jensen (Unibax Toruń): To nie był po prostu mój dzień. Moja zdobycz punktowa mnie nie satysfakcjonuje. Jeszcze nie do końca wiem, jaka była przyczyna mojego słabego występu. Będę musiał popracować nad ustawieniami motocykli.

Komentarze (0)