Gorzów uczcił pamięć Mateja Ferjana

We wtorkowy wieczór, w gorzowskiej Parafii św. Wojciecha, odbyła się msza święta w intencji zmarłego w niedzielę Mateja Ferjana, słoweńskiego zawodnika, przez dwa sezony broniącego barw Stali Gorzów.

- Kilka dni temu dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci Mateja Ferjana. W klubie do tej pory nie możemy w to uwierzyć, ale dzisiejsza ceremonia uświadamia nam, że to smutny fakt. Fakt, z którym trudno będzie się nam pogodzić. Trudno nam przyzwyczaić się, żeby mówić o Nim w czasie przeszłym - rozpoczął wiceprezes Zarządu Stali Gorzów, Maciej Mularski.

Matej Ferjan przez wiele lat był solidnym zawodnikiem ligowym. Szczególnie w pamięć zapisał się fanom gorzowskiego żużla, bowiem to przede wszystkim dzięki jego lojalnej postawie, Stal awansowała do ekstraligi.

- To w ogromnej mierze Matejowi zawdzięcza Stal Gorzów awans do Ekstraligi. Wszyscy pamiętają, że poza skuteczną jazdą, o ten cel walczył także poza torem. Gorzowskie środowisko żużlowe zawsze będzie wdzięczne i nigdy nie zapomni mu tego, że odrzucił nieczyste zagrania kierowników ówczesnego rywala w walce o awans. Nie uległ pokusom i postawił na sport i piękną walkę w duchu fair-play. To dzięki jego niezłomnej postawie od kilku sezonów Stal znów ściga się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Matej, całe środowisko żużlowe składa ci dzisiaj hołd - powiedział Mularski.

Mszę w intencji Mateja Ferjana odprawił kapelan gorzowskich żużlowców, ks. Andrzej Szkudlarek. By uczcić pamięć słoweńskiego zawodnika, do kościoła przybyło kilkaset osób, a przede wszystkim wielu kibiców odzianych w klubowe barwy. Nie zabrakło także zawodników, pracowników i zarządu klubu.

- Moi drodzy, amerykańska poetka Emily Dickinson napisała kiedyś: "Ci, których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość, to nieśmiertelność". Matej, zgodnie z tymi słowami nie mówimy Ci dzisiaj "żegnaj", ale "do zobaczenia na niebieskich owalach" - zakończył nad trumną z ciałem słoweńskiego żużlowca.

Źródło artykułu: