- Wydaję mi się, że całą sprawę powinienem spuentować sformułowaniem: bez komentarza. Myślę, że każda osoba, która obserwuje wydarzenia związane z meczem pomiędzy zespołami z Ostrowa i Grudziądza, ma już wyrobione zdanie w tej kwestii. Za wszelką cenę próbuje nam się udowodnić, że zawodnik Adrian Gomólski nie miał prawa do startu w barwach swojego polskiego klubu. Chciałbym odnieść się także do sprawy serpentyn. Jeśli zostaniemy ukarani za to, że kibice rzucili serpentyny, to w taki sam sposób muszą zostać potraktowane inne kluby, których fani rzucają serpentyny na tor. Moim zdaniem ten zwyczaj stał się nieodłącznym elementem żużlowych widowisk, ale jeśli Główna Komisja Sportu Żużlowego chce nakładać za to kary, to na pewno będzie miała pełne ręce roboty. Jestem przekonany, że do ukarania będzie niesłychanie wiele klubów - powiedział nam Janusz Stefański.
Stefański komentuje
Wiele kontrowersji wzbudziło spotkanie pomiędzy Intarem Lazur Ostrów a ekipą GTŻ-u Grudziądz, które zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Jana Grabowskiego 50:40. Sprawą zainteresowała się Główna Komisja Sportu Żużlowego, która wszczęła postępowanie dyscyplinarne względem ostrowskiego klubu.
Źródło artykułu: