Marcin Rempała poszedł w ślady swojego dawnego kolegi z zespołu Szymona Kiełbasy i zmienił barwy klubowe. W swoim pierwszym spotkaniu dla nowego klubu zdobył 10 punktów z dwoma bonusami. Tym samym walnie przyczynił się do zwycięstwa nad drużyną Kaskadu Równe. Sam zawodnik uważa, że stać go na więcej. - Na pewno szału nie było. Zdobyłem dziesięć punktów. Najbardziej liczy się zwycięstwo drużyny. Byłem głodny speedwaya. Nie startowałem przez pół sezonu i miałem tego dość - powiedział Marcin Rempała.
Podczas eliminacji Mistrzostwa Polski Par Klubowych najmłodszy z braci Rempałów miał okazję wystartować tylko dwukrotnie. Najpierw zastąpił na torze Rafała Flegera, a później Michała Mitko. Dwa biegi to zdecydowanie za mało żeby spasować się z torem, biorąc pod uwagę, że Marcin Rempała po raz pierwszy startował na nowym tłumiku. - Wyjechałem na tor dopiero w 11 biegu. Nie byłem za dobrze spasowany z nawierzchnią. Było ciężko, biorąc pod uwagę, że startowałem po raz pierwszy na nowym tłumiku. Jest to dla mnie nowość. Właściwie można powiedzieć, że jechałem w ciemno. Czuć różnicę pomiędzy starym tłumikiem a jego nowym zamiennikiem. Trzeba trochę potrenować żeby wszystko do siebie dopasować - skomentował po zawodach zawodnik urodzony w Tarnowie.
Jeszcze parę tygodni temu Marcin Rempała miał propozycję jazdy w jednym z Ekstraligowych klubów. Były zawodnik Jaskółek nie będzie jednak jeździć w tym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nasz rozmówca nie kryje żalu z tego powodu. Z jednej strony cieszy się, że ma teraz okazję do regularnych startów, z drugiej bardzo by chciał jeździć w Ekstralidze. - Miałem bardzo fajną ofertę z Wrocławia. Niestety prezesi tarnowskiego klubu zrobili mi na złość. Nie wyrazili zgody na moje przejście do tej drużyny. Wygląda na to, że może być więcej niż tylko jeszcze jeden mecz pomiędzy zespołami Tauronu i WTS-u w tym roku. Klub w Tarnowie ma w tej chwili takich działaczy, że ostatnia lokata Jaskółek w lidze nie zdziwiła by mnie - zakończył były zawodnik Tauronu Azotów Tarnów.
Marcin Rempała podczas eliminacji Mistrzostw Polski Par Klubowych w Krakowie