Zastosowanie nowych wydechów sprawia, ze zawodnicy mają kłopoty z odpowiednim dopasowaniem silników do odpowiednich nawierzchni. - Skończyły się czasy, gdy ustawienia mieliśmy w głowach i w ciemno można było je praktykować. Każdy zawodnik na nowo musi się dopasować, bo wiele zależy od jego wagi i stylu jazdy. Myślę, że z czasem biegi nie będą rozgrywane gęsiego i będzie więcej ścigania i walki na trasie - powiedział Artur Mroczka dla Gazety Lubuskiej.
Podobnego zdania jest Łukasz Cyran. - Wprowadzenie nowych tłumików spowodowało spore zamieszanie. Są różne metody dopasowania ich do silników. Wspólnie z naszym klubowym mechanikiem, panem Henrykiem Romańskim, próbujemy i robimy co w naszej mocy. W moim przypadku nawet to wychodzi. Może jeszcze dwa, trzy mecze, kilka treningów i będzie w miarę dobrze - przyznał junior Caelum Stali Gorzów.
Źródło: Gazeta Lubuska