Rafał Dobrucki: Na motocykl pewnie wrócę, ale czy do ścigania to trudno powiedzieć

Podczas derbów Ziemi Lubuskiej groźniej kontuzji kręgosłupa nabawił się Rafał Dobrucki. Żużlowiec Stelmet Falubazu Zielona Góra wyszedł już ze szpitala i przebywa w domu, gdzie przechodzi leczenie.

- Na pewno poprawa jest znacząca. To, że jestem w domu, to pozwala mi szybciej wracać do zdrowia, a po drugie poruszanie się na boki jest już bardziej możliwe, więc nie leżę jak kłoda na łóżku i to jest już duży sukces. Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja, leżenie 24 godziny na dobę w łóżku. Mam nadzieję, że pomału będzie z górki. Absolutnie nie wstaję z łóżka. To jest właśnie największa bolączka tego typu leczenia. Po prostu trzeba cały czas leżeć, nie ma możliwości wstawania - powiedział wychowanek pilskiej Polonii na antenie Radia Zielona Góra, cytowany przez portal sport.zgora.pl.

Jeden z liderów zielonogórskiego klubu śledzi wyniki swojego zespołu. - Oprócz tego, że jestem dumny, że jesteśmy na tej pozycji i można powiedzieć, że wszyscy drżą przed Falubazem, to oczywiście obserwuję to wszystko. Jakiś wielkich spektakularnych niespodzianek nie ma. Na pewno liga wyrównana, może drobne niespodzianki spowodowane są tym, że jedni mają większe problemy z tymi tłumikami, inni mniejsze. W związku z tym raczej wygrywają gospodarze, chociaż Falubaz jest tutaj wyjątkiem. To cieszy. Jeśli chodzi o powrót to na motocykl pewnie wrócę, ale czy do ścigania to trudno powiedzieć. Na dzień dzisiejszy w ogóle nie chcę się nad tym zastanawiać i chcę wrócić do zdrowia, normalnego funkcjonowania. Potem będziemy się zastanawiać co dalej - stwierdził Rafał Dobrucki.

Źródło: Radio Zielona Góra / sport.zgora.pl

Źródło artykułu: