Goście przyjechali do Gdańska w okrojonym składzie. Poza kontuzjowanym Maksimem Bogdanowem zabrakło też Joonasa Kylmaekorpiego i Nicolaia Klindta. Wydawało się więc, że w Gdańsku Łotysze będą tylko i wyłącznie dostarczycielami punktów, jednak jeździli bardzo ambitnie i po trzech biegach remisowali 9:9. - Początki spotkań często tak wyglądają, ale w meczu jest 15 biegów i mogłem się spodziewać, że gdańszczanie nam odjadą. Nie korzystałem z rezerw taktycznych, aby wszyscy mogli sobie pojeździć - przyznał Nikołaj Kokin, trener łotewskiego klubu. Gdańszczanie mogli jednak prowadzić już wcześniej, gdyż w drugim wyścigu z drugiego na czwarte miejsce spadł Marcel Szymko, który zresztą tracił pozycje też w kolejnych wyścigach. - Te zawody to była katastrofa w moim wykonaniu. Żałuję że słabo pojechałem, bo chciałem bardzo zrobić dobry wynik. Brakuje objeżdżenia i doświadczenia, aby jechać z większą swobodą - przyznał młodszy z braci Szymko.
Później jednak szybko wyraźną przewagę uzyskali gdańszczanie. Ogromne emocje towarzyszyły wyścigowi czwartemu, kiedy to na pierwszym okrążeniu niespodziewanie z drugiego na czwarte miejsce spadł Darcy Ward. Dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata Juniorów szybko jednak skontrował i wjechał pomiędzy Andrzeja Lebiediewa i Kjastasa Puodżuksa, nie dając szans rywalom. Australijczyk gonić musiał też w ósmym wyścigu, kiedy po słabym starcie wyprzedził Wiaczesława Gieruckisa. Największe owacje jednak dostał po siódmej gonitwie Dawid Stachyra. Zawodnik, który w tym sezonie jest cieniem samego siebie, pewnie wygrał start i wraz z Thomasem H. Jonassonem jechał parą przed Łotyszami.
Bardzo ciekawy był dziewiąty bieg, kiedy to ze startu najlepiej wyszedł Roman Povazhny, a za nim znalazła się para gdańszczan. W pewnym momencie omal nie doszło do kolizji między żużlowcami Lotosu Wybrzeże, którzy utrzymali się jednak na motorach, a następnie minęli Rosjanina. - Jak Stachyra się ze mną zderzył, to znowu poczułem ból w nodze. Chciałem wtedy zjechać do wewnętrznej i gdy go zobaczyłem jak jedzie moją ścieżką, to pomyślałem: o kurde, ale będzie wypadek. Zachowaliśmy trzeźwość umysłu, jednak mieliśmy w tej sytuacji też sporo szczęścia - zauważył Jonasson. - Popełniłem błąd, ale Thomas też ciut za mocno przyciął. Najważniejsze, że to podziałało na nas pozytywnie. Zdenerwowaliśmy się i minęliśmy rywala. W parkingu oszczędziliśmy sobie nerwów, wszystko jest w porządku - skomentował Dawid Stachyra.
W meczu nie obyło się niestety bez kontuzji. W 11 wyścigu po świetnym rozegraniu pierwszego łuku przez Stachyrę, na drugim miejscu znalazł się Renat Gafurow, który zaatakował po wewnętrznej części toru. Na wyjściu z drugiego łuku równowagę stracił jadący na trzecim miejscu Povazhny, od którego odbił się Wadim Tarasienko. Młody Rosjanin po zmianie toru jazdy nabrał ogromnej prędkości i zderzył się z kolegą z reprezentacji. - Gafurow na łuku wjechał pode mnie przed krawężnikiem i sczepiłem się z Romanem Povazhnym. Złamałem motor i pojechałem prosto, a tam był Renat. Chciałem objechać linię i się przewróciliśmy - skomentował Tarasienko. Po Gafurowa przyjechała karetka, jednak mimo to postanowił on pojechać w powtórce, gdzie spokojnie dojechał po jeden punkt. Okazało się, że ma on poparzone udo i do końca meczu już nie pojechał. Niejako "na deser" kibice zobaczyli jeszcze dwie piękne akcje w wykonaniu gdańskich zawodników. W 13. wyścigu czwarty po starcie Jonasson pięknym atakiem wysunął się na drugą pozycję, dowożąc z Pawłem Hlibem podwójne zwycięstwo, natomiast w ostatnim biegu spotkania atakiem przy krawężniku obu rywali minął Hlib. Ostatecznie Lotos Wybrzeże pokonał Lokomotiv 61:29.
W gdańskim zespole po raz pierwszy w tym sezonie równie pojechali wszyscy seniorzy. Bezbłędny był Jonasson, natomiast Max i Hlib przegrali tylko z Romanem Povazhnym w swoim pierwszym wyścigu. Po pierwszej serii startów wydawało się, że będzie to kolejny mecz, w którym Dawid Stachyra jest tylko statystą, jednak nic bardziej mylnego. Wreszcie pokazał, że nie zapomniał jak się jeździ na żużlu i można oczekiwać od niego kolejnych dobrych występów. Trener Stanisław Chomski dysponował na tyle równym składem, że lider gdańszczan, Darcy Ward pojechał tylko czterokrotnie. Negatywny był tylko występ Marcela Szymko, który nie potrafił utrzymać punktowanej pozycji. W drużynie z Daugavpils najlepszy był Roman Povazhny. - Nie było naszych liderów, więc doszło do tego, że ja pełniłem taką rolę - zaśmiał się po meczu Rosjanin. Dobrze pojechał też Wadim Tarasienko, natomiast reszta żużlowców miała tylko przebłyski i dawała się łatwo mijać rywalom. - Nie był to dla mnie dobry mecz, ale bez obcokrajowców i Maksima ciężko było powalczyć - zauważył Kjastas Puodżuks.
Lotos Wybrzeże Gdańsk - Lokomotiv Daugavpils 61:29
Lokomotiv - 29
1. Wiaczesław Gieruckis - 4+1 (1*,0,1,2,0)
2. Maksim Bogdanow ZZ
3. Roman Povazhny - 11 (2,3,2,1,2,1)
4. Jewgienij Karawackis - 1+1 (0,1*,0,0)
5. Kjastas Puodżuks - 3 (0,1,1,1)
6. Andrzej Lebiediew - 3+2 (1*,1,0,0,1*,0)
7. Wadim Tarasienko - 7 (2,1,3,w,1)
Lotos Wybrzeże - 61
9. Thomas H. Jonasson - 13+2 (3,2*,3,2*,3)
10. Dawid Stachyra - 8+1 (0,3,2*,3)
11. Mikael Max - 12+2 (2,2*,2*,3,3)
12. Paweł Hlib - 12+2 (1*,3,3,3,2*)
13. Renat Gafurow - 7 (3,3,d,1)
14. Marcel Szymko - 0 (0,-,0,-,0)
15. Darcy Ward - 9+2 (3,2*,2,2*)
Bieg po biegu:
1. (62,15) Jonasson, Povazhny, Gieruckis, Stachyra 3:3
2. (63,00) Ward, Tarasienko, Lebiediew, Szymko 3:3 (6:6)
3. (63,63) Povazhny, Max, Hlib, Karawackis 3:3 (9:9)
4. (63,50) Gafurow, Ward, Lebiediew, Puodżuks 5:1 (14:10)
5. (64,01) Hlib, Max, Tarasienko, Gieruckis 5:1 (19:11)
6. (64,00) Gafurow, Povazhny, Karawackis, Szymko 3:3 (22:14)
7. (63,60) Stachyra, Jonasson, Puodżuks, Lebiediew 5:1 (27:15)
8. (64,00) Tarasienko, Ward, Gieruckis, Gafurow (d/start) 2:4 (29:19)
9. (63,20) Jonasson, Stachyra, Povazhny, Karawackis 5:1 (34:20)
10. (63,15) Hlib, Max, Puodżuks, Lebiediew 5:1 (39:21)
11. (63,40) Stachyra, Povazhny, Gafurow, Tarasienko (w/s.u.) 4:2 (43:23)
12. (64,00) Max, Gieruckis, Lebiediew, Szymko 3:3 (46:26)
13. (63,50) Hlib, Jonasson, Puodżuks, Karawackis 5:1 (51:27)
14. (64,01) Max, Ward, Tarasienko, Lebiediew 5:1 (56:28)
15. (63,45) Jonasson, Hlib, Povazhny, Gieruckis 5:1 (61:29)
Startowano wg zestawu numer 2
NCD: Thomas H. Jonasson w biegu 1 (62,15 sek)
Sędzia: Jerzy Najwer (Gliwice).
Widzów: 3.500.