Damian Baliński: Jakieś fatum wisi w tym roku nad naszym klubem

Ostatnie tygodnie są niezwykle pechowe dla Unii Leszno. Kontuzji doznali Jurica Pavlic, Sławomir Musielak i Damian Baliński. Ten ostatni urazu nabawił się podczas meczu ligi szwedzkiej.

Winną upadku polskiego zawodnika była ogromna koleina na torze w Norrkoeping. - Miałem jeszcze dodatkowego pecha, bo uderzył mnie motocykl Petera Karlssona. Choć to wszystko wyglądało bardzo groźnie, to nie mam żadnych innych obrażeń - powiedział Damian Baliński dla Radia Elka.

Wychowanek Unii to już trzeci kontuzjowany zawodnik w ekipie leszczyńskich Byków. - Już w karetce pomyślałem sobie, że jakieś fatum wisi w tym roku nad naszym klubem - stwierdził żużlowiec, który doznał złamania ręki. Jak na razie nie wiadomo ile potrwa jego przerwa w startach.

Źródło: elka.fm

Komentarze (0)