Wnioski po słabszym porannym starcie wyciągnął Łukasz Cyran, który rano przyjeżdżał do mety najczęściej na trzecich pozycjach, a kilka godzin później uplasował się na najniższym stopniu podium w MIMW. - Turniej drużynowy nie poszedł po mojej myśli. Bardzo wcześnie wyjechaliśmy z Gorzowa na zawody. Być może podróż dała mi się we znaki. Po południu pokazałem, że potrafię jechać. Dokonaliśmy lekkich zmian i sprzęt pasował perfekcyjnie - mówi zawodnik Caelum Stali Gorzów.
Szybkim motocyklem na własnym torze co pokazały zwłaszcza poranne zawody dysponował Łukasz Sówka. Kaliszanin wykręcił najlepszy czas dnia. - W turnieju indywidualnym popełniłem kilka błędów na trasie przez co traciłem punkty - powiedział reprezentant Lubawy Litexu.
We wtorkowe popołudnie poza zasięgiem dla rywali był Piotr Pawlicki. - Tor był przygotowany do ścigania. Wychodziłem bardzo dobrze ze startu. W porannych zawodach miałem problemy ze sprzęgłem. Doszedłem do tego dlaczego mi się palą. Po południu wszystko chodziło już sprawnie. Przy okazji pozdrawiam wszystkich moich sponsorów oraz brata, który we wtorkowy wieczór startuje w Szwecji - powiedział młodszy z braci Pawlickich.
Dla młodych zawodników wtorek był wyjątkowy. Bardzo rzadko zdarza się żużlowcom aby jednego dnia startowali w dwóch imprezach. Takie rzeczy często mają miejsce na Wyspach Brytyjskich. - To był dość duży wysiłek. Temperatura też była wysoka i było duszno. Od rana siedzieliśmy na stadionie - mówi Sówka. - Nie powiem, że nie jestem zmęczony ale dawałem sobie radę - dodaje Pawlicki.
Aż 11 uczestników wtorkowych imprez w ramach mistrzostw Wielkopolski na torze w Ostrowie Wielkopolskim widnieje w obsadzie na półfinał Srebrnego Kasku, który na tym samym owalu odbędzie się za 2 dni. Młodzi jeźdźcy mieli więc okazję na odpowiednie przygotowanie.
-Te dwa starty pozwoliły mi przypomnieć sobie geometrię ostrowskiego toru by być jak najlepiej przygotowanym na czwartek - powiedział Łukasz Cyran. Podobnie twierdzili pozostali uczestniczy imprez na ostrowskim owalu.