Wojciech Lisiecki: Kibice widzieli, że potrafię walczyć

2 punkty i bonus - to dorobek Wojciecha Lisieckiego w starciu jego Startu Gniezno z Lechmą Poznań. Dorobek punktowy młodego zawodnika mógł być wyższy, ale na przeszkodzie stanęła awaria sprzętu.

"Lisek" miał bardzo trudne zadanie: został wystawiony pod numerem dziesiątym, zatem od początku musiał rywalizować z seniorami drużyny poznańskiej. Ostatecznie po trzech startach, mimo walecznej postawy, nie zdołał zdobyć żadnego punktu. - W pierwszym biegu nie zabrałem się za dobrze ze startu, później pewny punkt odebrał mi defekt. Następnie źle ustawiłem motocykl. Po awarii korzystałem z drugiej maszyny, która była nieco za mocna. Zmieniła się także pogoda, co wymusiło kolejne korekty - komentował.

Start bardzo wysoko pokonał Lechmę (60:30), a zwycięstwo gnieźnianie mogli świętować jeszcze przed biegami nominowanymi. Nic więc dziwnego, że w przedostatniej gonitwie dnia sztab szkoleniowy czerwono-czarnych postanowił desygnować do boju juniorów. Lisiecki wraz z Oskarem Fajferem stoczyli piękny bój z Adrianem Szewczykowskim oraz Frankiem Facherem. Szczególnie zaimponował nasz rozmówca, który na trasie wyprzedził obu rywali. - W moim ostatnim starcie zrehabilitowałem się i odnieśliśmy podwójne zwycięstwo. Cieszę się, że dało to tyle frajdy ludziom na trybunach. Kibice widzieli, że potrafię walczyć - ocenił żużlowiec.

Lisiecki w akcji

Lisiecki jest zadowolony ze swojego tegorocznego premierowego występu ligowego w macierzystym zespole. - Zebrałem cenne doświadczenie, następnym razem będę wiedział jak ustawić sprzęt w takich warunkach od samego początku. Zawodnik ma już za sobą także debiut w barwach... Kolejarza Rawicz. Tamtejsi działacze zaprosili zawodnika na jedno ze spotkań, korzystając z przepisu o tzw. "gościu". Sam zainteresowany deklaruje, że interesuje go przede wszystkim walka o skład Startu. - Ja będę walczyć o miejsce w zespole, tutaj się wychowałem i chcę punktować dla czerwono-czarnych. Jeśli nie, to mam zamiar korzystać z możliwości jazdy w Rawiczu - zakończył.

Komentarze (0)