W końcu tor był taki, jaki chcieliśmy - wypowiedzi po meczu Kolejarz Rawag Rawicz - Kaskad Równe

Kapitalne widowisko obejrzeć mogli nielicznie zgromadzeni kibice czarnego sportu w Rawiczu. Kolejarz pokonał Kaskad Równe 49:41 i dopisał do ligowej tabeli dwa punkty. Co do powiedzenia mieli główni aktorzy tego spektaklu?

Szymon Kiełbasa (Kolejarz Rawag Rawicz): Patrząc na wynik, dziś nie poszło. Jestem poobijany po meczu w Równem. Na dodatek w pierwszym biegu, na prowadzeniu urwał mi się łańcuch. Zniszczył wszystko, co tylko mógł. Nie zdążyliśmy naprawić usterek, zmuszony byłem skorzystać z drugiego, gorszego motocykla. Wynik mówi sam za siebie.

Claus Vissing (Kolejarz Rawag Rawicz): Tor był troszeczkę inny niż zwykle, musiałem nieco pokombinować z ustawieniami, ale przyniosło to oczekiwany efekt. Będę pracował, by zdobywać więcej punktów. Chciałem pozdrowić kibiców w Rawiczu, którzy nagrodzili mnie po meczu gromkimi brawami.

Wojciech Lisiecki (Kolejarz Rawag Rawicz): Nie jechałem w Gnieźnie i dostałem szansę w Rawiczu. Pomogłem w pewnym stopniu drużynie Kolejarza wygrać spotkanie. Cieszymy się wszyscy, mam nadzieję, że będę częściej gościł w Rawiczu, gdy w Gnieźnie zabraknie dla mnie miejsca

Marcin Nowaczyk (Kolejarz Rawag Rawicz): Dwa punkty zostają w Rawiczu, chociaż w pewnym momencie było na styku. Prowadziłem bieg, zostało mi jedno okrążenie do mety i spadła mi noga z haka. Później nie mogłem już nic zrobić, okręciło mnie i było po sprawie. Tor był dziś znacznie lepszy niż w meczu z Lublinem.

Anton Rosen (Kolejarz Rawag Rawicz): Bardzo dobry mecz. W końcu tor był taki, jaki chcieliśmy. Każdy dołożył swoją cegiełkę, gorszy dzień miała dziś dwójka krajowych seniorów, w pewnym momencie mieliśmy trochę kłopotów, ale zebraliśmy się i przypieczętowaliśmy zwycięstwo w tym meczu. Brakuje mi obecności Sebastiana Aldena i Erica Anderssona, jednak jadą najlepsi, dziś również nie było źle i zaowocowało to zwycięstwem.

Piotr Świst (jeżdżący trener Kaskadu Równe): Mogliśmy wywieźć stąd komplet trzech punktów. Ja odstawiłem straszną "manianę". Pogubiłem się w przełożeniach, dopiero w ostatnich dwóch biegach dogadałem się z motocyklami i przełożeniami. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach pojadę na 100% od samego początku. Tor był świetny, praktycznie żadnej dziurki, przyczepnie, równiutko, super się jechało. Zawaliłem ja i biję się teraz w pierś.

Tomasz Rempała (Kaskad Równe): Przyjechaliśmy do Rawicza po wygraną, minimum zostało osiągnięte i punkt bonusowy zabieramy ze sobą. Gospodarze byli u siebie, są lepiej spasowani z tym torem. Niektórzy z naszej drużyny jechali tutaj po raz pierwszy. Jak dla mnie mogło być troszkę lepiej, ale tragedii nie ma. Pozostaje mały niedosyt. Pogubiłem trochę punktów na trasie, spadła mi kilka razy noga z haka, dlatego między innymi w 15 biegu minął mnie Wiktor Gołubowski. Ja mogę być zadowolony, 11 punktów na wyjeździe nie jest złym wynikiem, chciałoby się tak co mecz. Walczymy i jedziemy dalej.

Stanisław Burza (Kaskad Równe): Zgarnęliśmy bonus, ale dwa punkty zostają tutaj. Pozostaje niedosyt. Po 13 biegu pojawiła się realna szansa odniesienia zwycięstwa w tym meczu. Wystarczyło przywieźć 5-1, później 4-2 i wszystko byłoby ok. Ważne, że jest ten bonus, zawsze to jakiś plus dla drużyny w tabeli. Zaskoczył nas tor, spodziewaliśmy się, że będzie trzymał bardziej, a było ślisko. Dobraliśmy zbyt wysokie przełożenia, później schodziliśmy szybko w dół. Pierwsza linia zrobiła swoje, brakło wsparcia pozostałych kolegów. Teraz jest pora na wyciągnięcie wniosków.

Wypowiedzi zebrał Marcin Dopierała

Komentarze (0)