W tym artykule dowiesz się o:
Pełną relację ze spotkania przeczytasz tutaj. W filmie warto zwrócić uwagę na biegi dwunasty, trzynasty i czternasty. O ile w pierwszej z wymienionych gonitw trudno posądzać Kenniego Larsena o kradziony start, to w kolejnych dwóch można już mieć spore wątpliwości. Zarówno najpierw Mads Korneliussen z pola trzeciego, jak i chwilę później Jason Doyle z pola pierwszego idealnie wstrzelili się w moment zwolnienia taśmy przez Macieja Spychałę, jednak nie stali przed startem nieruchomo. Arbiter ani razu nie zarządził powtórki.