- Bardzo udane zawody i na szczęście bardzo mało upadków. Tor po takich opadach jakie były wczoraj i w nocy, był naprawdę dobrze przygotowany. Cały dzień pracowaliśmy przy torze i był on udany, był do walki i do dobrej jazdy - powiedział po zawodach Zbigniew Polak.
Jak prezes sekcji żużlowej rzeszowskiego klubu ocenił występy żużlowców PGE Marmy - Dawida Lamparta (drugie miejsce i awans do finału) i Łukasza Kreta (ósme miejsce i brak awansu)? - Występ Dawida był bardzo udany. Nie liczyliśmy na to kto wygra, kto będzie drugi itd., liczyliśmy tylko na awans i żeby Dawid pojechał w finale. Jeżeli chodzi o Łukasza, to on ma jeszcze dwa lata, ma jeszcze czas, ale dzisiaj pokazał, że można dobrze jeździć, wyprzedzać i udanie się ścigać.
Czy Dawida Lamparta będzie stać na medal w gorzowskim finale? - Myślę, że każdy z zawodników będzie miał szanse. To będzie zależeć od dyspozycji dnia. Dawid jest doświadczonym juniorem i liczymy, że sobie dobrze poradzi - mówi Polak.
Przed rzeszowską drużyną wyjazdowe spotkanie w Toruniu. O punkty na motoarenie w pojedynku z Unibaxem będzie niebywale ciężko. - Oczywiście. Doświadczenie mamy takie, że w ekstralidze nie ma łatwych meczów. Jedziemy do Torunia, przed nami ciężki mecz, ale nie jedziemy tam z nastawieniem, że musimy. Jedziemy spokojnie, mamy pewne utrzymanie, jesteśmy w pierwszej szóstce. Jak potoczy się niedzielny mecz, zobaczymy tam na miejscu.
Żurawie udział w fazie play-off mają już praktycznie zapewniony. - Tak play-offy mamy, tylko pozostaje kwestia, z którego miejsca pojedziemy - czy z piątego, czy z szóstego. Zobaczymy, czy to będzie Zielona Góra czy Toruń. Wtedy dopiero będziemy się martwić. Liczymy, że być może awansujemy do czwórki - mówi optymistycznie prezes sekcji żużlowej ZKS Stal Rzeszów. Na kogo Zbigniew Polak wolałby trafić w play-offach? - Ja osobiście wolałbym trafić na Zieloną Górę - zakończył.