Po meczu w końcu odetchnąć mógł prezes rybnickiego klubu. - Cieszę się, że w końcu udało nam się wygrać. Szkoda tylko, że dopiero trzeci raz w sezonie, bo nie tak to miało przecież wyglądać - skomentował sukces Michał Pawlaszczyk. Rekiny pokazały zęby pomimo faktu, że w składzie zabrakło m.in. Antonio Lindbaecka czy Jespera B. Monberga, który to przebywa obecnie... na wakacjach.
Poznaniacy do Rybnika zawitali w zaledwie pięcioosobowym składzie, a w drużynie zabrakło Krzysztofa Słabonia oraz kontuzjowanego Norberta Kościucha, za którego stosowane było zastępstwo zawodnika. - Brak Kościucha był widoczny. Z jego strony zawsze można było liczyć na kilkanaście punktów, natomiast z/z nie zdała w tym meczu egzaminu - podsumował temat Robert Miśkowiak, lider Skorpionów.
Osłabieni zawodnicy PSŻ Lechmy prowadzili w tym meczu tylko raz, gdy po biegu młodzieżowców było 7:5 dla przyjezdnych. Potem wiatru w żagle zaczęli nabierać gospodarze. Do siódmego biegu na torze w Rybniku trwała jeszcze wyrównana walka, potem inicjatywa należała już do Rekinów. W 8. biegu Ronnie Jamroży i Aleksandr Loktajew przywieźli do mety podwójne zwycięstwo i dali sygnał dla kolegów do pogoni za bonusem.
W 11. wyścigu ten sam duet Rekinów przywiózł do mety kolejne pięć punktów, a wynik w tym momencie brzmiał 40:26 na korzyść gospodarzy, a to oznaczało punkt bonusowy dla Rekinów. W tym momencie do ofensywy przystąpił jednak Miśkowiak. Lider Skorpionów wygrał trzy ostatnie biegi tego pojedynku, ale nie otrzymał solidnego wsparcia do kolegów z zespołu. Cztery remisy w czterech ostatnich wyścigach oznaczało tyle, że trzy punkty powędrowało na konto ROW-u.
- Wynik punktowy jest niezły, ale długo szukałem odpowiedniego przełożenia. Szukałem, zmieniałem ustawienia, motory i dopiero w końcówce się udało - podsumował mecz Miśkowiak. Lider Skorpionów zapisał na swoim koncie 14 punktów w 7 biegach. Dzielnie wspierał go młody Ilia Czałow, autor 10 oczek.
W ekipie gospodarzy brylowali "chłopcy ze Wschodu", czyli Loktajew i Andriej Karpow. Cieszy też, że w końcu dobre zawody odjechali Jamroży czy Daniel Pytel. - Cieszę się, że powróciłem do zespołu i nieźle zapunktowałem. 11 punktów, licząc te z bonusami, mogę z pewnością uznać za dobry wynik - powiedział po meczu Jamroży.
Lechma Poznań - 38
1. Norbert Kościuch - ZZ
2. brak zawodnika
3. Adrian Szewczykowski - 5+1 (1*,1,0,3,0,0)
4. Norbert Magosi - 5 (0,1,3,1,0,-)
5. Robert Miśkowiak - 14 (1,3,d,1,3,3,3)
6. Maciej Fajfer - 4 (1,3,0,0,d)
7. Ilia Czałow - 10 (2,3,0,1,1,3)
KS ROW Rybnik - 52
9. Sławomir Drabik - 7+2 (3,1*,2,1*,-)
10. Roman Chromik - 2 (0,2,0,-)
11. Andriej Karpow - 12+1 (2*,3,3,2,2)
12. Daniel Pytel - 10+3 (3,2*,2*,2,1*)
13. Ronnie Jamroży - 8+3 (2,1*,2*,2*,1)
14. Mateusz Domański - 1 (0,0,-,-,1)
15. Aleksandr Loktajew - 12 (2,2,3,3,2)
Bieg po biegu:
1. Drabik, Czałow, Szewczykowski, Chromik 3:3
2. Czałow, Loktajew, Fajfer, Domański 2:4 (5:7)
3. Pytel, Karpow, Szewczykowski, Magosi 5:1 (10:8)
4. Fajfer, Jamroży, Miśkowiak, Domański 2:4 (12:12)
5. Karpow, Pytel, Magosi, Czałow 5:1 (17:13)
6. Magosi, Loktajew, Jamroży, Szewczykowski 3:3 (20:16)
7. Miśkowiak, Chromik, Drabik, Fajfer 3:3 (23:19)
8. Loktajew, Jamroży, Czałow, Miśkowiak (d4) 5:1 (28:20)
9. Szewczykowski, Drabik, Magosi, Chromik 2:4 (30:24)
10. Karpow, Pytel, Miśkowiak, Fajfer 5:1 (35:25)
11. Loktajew, Jamroży, Czałow, Szewczykowski 5:1 (40:26)
12. Czałow, Karpow, Domański, Fajfer (d3) 3:3 (43:29)
13. Miśkowiak, Pytel, Drabik, Magosi 3:3 (46:32)
14. Miśkowiak, Loktajew, Jamroży 3:3 (49:35)
15. Miśkowiak, Karpow, Pytel, Szewczykowski 3:3 (52:38)
Sędziował: Zdzisław Fyda
NCD: uzyskał w 11. biegu Aleksandr Loktajew - 66,85
Widzów: 3,000