- W Vojens doszło do o wiele ciekawszych zawodów niż w King’s Lynn. Nie da się jednak ukryć, że w poniedziałkowym półfinale zabrakło czołowych reprezentantów Rosji. Gdyby dojechali bracia Łagutowie i Emil Sajfutdinow, mogłoby być całkiem inaczej. Polacy byli poza zasięgiem. Marek Cieślak trafił z Januszem Kołodziejem i Krzysztofem Kasprzakiem. Oby tak dalej. Mam nadzieję, ze tytuł zostanie u nas. Jeśli chodzi o ten pierwszy półfinał w Vojens, to muszę przyznać, że więcej spodziewałem się po Duńczykach. Sądziłem, że będą w cuglach wygrywać biegi na swoim torze. Rywale jednak łatwo się nie poddali. Australijczykom na początku było ciężko, ale później złapali wiatr w żagle i odrabiali stratę do gospodarzy. Kto wie, może nie chcieli wchodzić od razu, tylko pojechać w barażu. Trudno powiedzieć - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jan Ząbik.
W czwartkowym barażu o dwa premiowane awansem do finału miejsca powalczą Australijczycy, Szwedzi, Brytyjczycy i Rosjanie. - Jeżeli Rosjanie przystąpią do tych zawodów w mocniejszym składzie niż w King’s Lynn, to na pewno będzie ciekawie. Poza tym wierzę, że Australijczycy będą walczyć. Jestem przekonany, że na pewno łatwo broni nie złożą. Niezwykle interesująco będzie zwłaszcza, jeżeli Rosjanie wzmocnią swoje zestawienie w stosunku do tego, w jakim składzie pojechali w poniedziałek - stwierdził trener Unibaksu Toruń.
Finał Drużynowego Pucharu Świata już w sobotę w Gorzowie Wielkopolskim. - Na tamtejszym torze jeżdżą Nicki Pedersen i Niels Kristian Iversen z ekipy duńskiej, ale i tak Polacy odgrywać będą pierwsze skrzypce. Na drugim miejscu widzę Australijczyków, a z trzecim mam pewien problem. Dużo zależy od tego, kto awansuje z barażu. Jeśli Rosjanie przyjadą w swoim najlepszym składzie, to nawet oni mogą pokusić się o brąz w finale. Zapowiadają się bardzo ciekawe zawody, w których ważną rolę odgrywać będzie to, kto będzie miał więcej szczęścia. Brak defektów czy jakichś niepotrzebnych wykluczeń na pewno przybliży do celu. W takich zawodach wszystko jest możliwe - zakończył 65-letni szkoleniowiec.
Według Jana Ząbika Polacy są faworytami do złotych medali w Drużynowym Pucharze Świata