Antonio Lindbaeck: Ten sezon to pasmo ciągłych wzlotów i upadków

Sezon 2011 w cyklu Grand Prix nie układa się po myśli 26-letniego Antonio Lindbaecka. Czternasty w klasyfikacji przejściowej serii Szwed ma jednak nadzieję, że odbije się od dna w sobotnim turnieju w Terenzano.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentant Trzech Koron jest bardzo bojowo nastawiony do kolejnych odsłon czempionatu i nie uspokaja go nawet to, że 20 sierpnia w Vetlandzie wystąpi w finale eliminacji do GP 2012. - Jeśli w Vetlandzie wywalczę awans do przyszłorocznej serii, to i tak chciałbym zająć miejsce w pierwszej ósemce, na co wciąż mam szanse. Wiadomo, że zapewnienie sobie udziału w GP 2012 sprawi, iż nie będzie już takiego ciśnienia, ale ja chcę do końca być w pełni skoncentrowany. Lokata w ósemce to mój cel i zobaczymy, co z tego wyniknie - powiedział Lindbaeck.

Do zakończenia trwających zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata pozostało jeszcze sześć odsłon. - Ten sezon to dla mnie pasmo ciągłych wzlotów i upadków. W ligach w Polsce i w Szwecji wszystko idzie po mojej myśli, więc nie ma co narzekać. W GP natomiast zawodzę i cały czas pracuję nad tym, żeby było lepiej. Wciąż jednak jestem młodym zawodnikiem i jeszcze wiele lat jazdy przede mną - dodał jeździec KS ROW Rybnik.

"Toninho" ze średnią 2,397 pkt./bieg zajmuje czwartą pozycję na liście najskuteczniejszych żużlowców I ligi. Lepsi od Szweda są tylko Darcy Ward, Emil Sajfutdinow oraz Grzegorz Walasek. - Gdy się używa nowych tłumików, to o wiele więcej zależy od wyjścia spod taśmy. Oczywiście da się wyprzedzać, ale jest to dużo trudniejszy manewr do wykonania niż wcześniej. Żeby wygrać turniej GP, po prostu trzeba mieć dobre starty i dobry dzień. To wszystko - zakończył Lindbaeck.

Przypomnijmy, że Antonio Lindbaeck wraz z reprezentacją Szwecji sięgnął niedawno po brązowy medal Drużynowego Pucharu Świata.


Antonio Lindbaeck liczy na udany występ w Grand Prix Włoch

Komentarze (0)