"Fredka" na Monmore Green pojawił się pod taśmą pięciokrotnie i za każdym razem mijał linię mety jako pierwszy. Szwedowi niestraszni byli zawodnicy tacy jak Lukas Drmyl, Joonas Kylmaekorpi czy Bjarne Pedersen. - Patrząc na mój wynik, mogę być z siebie bardzo zadowolony. Zdobyć komplet punktów to wspaniałe uczucie - powiedział po zawodach Lindgren.
Rezultat poniedziałkowego starcia dla gospodarzy oznacza konieczność pożegnania się z pucharową rywalizacją, co już znacznie mniej cieszy reprezentanta Trzech Koron. - To dla nas wielkie rozczarowanie, że odpadliśmy. Powinniśmy spisać się trochę lepiej, ale nie wolno zapominać, że Eastbourne to bardzo silna drużyna - dodał 25-latek.
Warto dodać, że Wilkom w tym sezonie nie tylko w Knock Out Cup nie wiedzie się zbyt dobrze. Podopieczni Petera Adamsa w ligowej tabeli z dorobkiem 21 oczek zajmują dopiero przedostatnie miejsce, czując na plecach oddech Swindon Robins (17 pkt.).
Co ciekawe, Fredrik Lindgren we wtorek w ojczyźnie nie był już tak skuteczny i w przegranym przez jego Dackarnę Malilla 48:42 domowym pojedynku z Hammarby Sztokholm uzbierał "zaledwie" 9 punktów oraz 2 bonusy.
Fredrik Lindgren na Wyspach od dawna radzi sobie wyśmienicie