Fredrik Lindgren: Jestem w fatalnym nastroju

Fredrik Lindgren był obok Andreasa Jonssona najskuteczniejszym jeźdźcem Dackarny Malilla we wtorkowym meczu Elitserien z Hammarby Sztokholm. 25-letni zawodnik Taurona Azotów Tarnów przed własną publicznością zainkasował 9 punktów i 2 bonusy, ale jego zespół poniósł porażkę 48:42.

Gryfy przegrały już ósme spotkanie w tym sezonie i obecnie w tabeli plasują się na przedostatniej lokacie. Do okupowanego przez Vastervik Speedway szóstego miejsca, gwarantującego udział w fazie play-off, podopieczni Mikaela Karlssona tracą 2 oczka. - Jestem w fatalnym nastroju. Zawody rozpoczęły się dla nas bardzo dobrze, ale niestety nie potrafiliśmy utrzymać przewagi i ostatecznie polegliśmy. Naprawdę ciężko jest przełknąć gorycz porażki na własnym torze - powiedział Lindgren.

W najbliższej kolejce Elitserien Dackarna będzie miała kolejną szansę na odbicie się od dna, ponieważ zmierzy się na G&B Arena z ostatnią drużyną w tabeli - Lejonen Gislaved. - W tej chwili trudno jest mi się skupić na czymkolwiek, więc w ogóle nie myślę o tym pojedynku - dodał "Fredka".

Warto dodać, że triumf nad Dackarną Malilla był pierwszym wyjazdowym zwycięstwem Hammarby Sztokholm w sezonie 2011. Ekipa ze stolicy ten znakomity rezultat zawdzięcza głównie bardzo dobrej postawie Tomasza Golloba (13 pkt.) oraz Grzegorza Walaska (9 pkt.).

Przypomnijmy, że Fredrik Lindgren już w sobotę wystąpi w Grand Prix Włoch w Terenzano, a w niedzielę pojawi się w składzie Taurona Azotów Tarnów w domowym pojedynku Speedway Ekstraligi z Betardem Spartą Wrocław.


Fredrik Lindgren jest zmartwiony trudną sytuacją Dackarny Malilla

Komentarze (0)