- Na pewno będzie ciężko, bo to jednak mecz na wyjeździe. Zespół z Torunia radzi sobie w tym roku równie dobrze, jak my. Łatwo więc nie będzie, ale myślę, że jest to do wygrania. Na toruńskim torze jechałem dwa razy w życiu, w tym raz w tym roku. Jest on dość specyficzny. Trzeba umieć tam jechać, czyli po prostu mieć jakiekolwiek doświadczenie na tym torze. Myślę, że po mojej pierwszej jeździe na tym obiekcie w tym sezonie wiem już mniej więcej, jak należy tam jeździć i powinno być w miarę okej - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Adam Strzelec.
W zależności od wyniku meczu w Toruniu, zielonogórzanie do play-offów wejdą z pierwszej lub drugiej pozycji. Czy zdaniem młodzieżowca Stelmet Falubazu to ważne, z którego miejsca przystąpi się do fazy finałowej? - Wiadomo, że trzeba będzie jechać niezależnie od tego, którzy będziemy, ale zawsze fajnie to wygląda, jak się jest na pierwszym miejscu w tabeli (śmiech). Tego więc się będziemy trzymać. Chcemy zająć pierwszą lokatę i będziemy walczyć o zwycięstwo w Toruniu - zapewnił "Joker".
Klub spod znaku Myszki Miki w pierwszej rundzie play-offów w zależności od rozstrzygnięć w czternastej kolejce Speedway Ekstraligi, może się zmierzyć z PGE Marmą Rzeszów, Tauron Azotami Tarnów lub Betardem Spartą Wrocław. - Będziemy albo pierwsi, albo drudzy, więc naszymi rywalami będą rzeszowianie lub tarnowianie. Nie mam pojęcia, gdzie byłoby korzystniej dla nas. Myślę, że i tutaj i tutaj możemy wygrać, więc nie ma chyba większej różnicy - stwierdził wychowanek Andrzeja Huszczy.
Kto według 17-latka będzie najgroźniejszym rywalem zespołu z Winnego Grodu w fazie play-off? - To się jeszcze okaże z czasem (śmiech). Na pewno będziemy chcieli dojść do finału, żeby bić się o złoty medal. Myślę, że to właśnie te dwa mecze będą najtrudniejsze - zakończył Adam Strzelec.
Adam Strzelec wystąpił w tym sezonie we wszystkich meczach Stelmet Falubazu, osiągając średnią biegową na poziomie 1,000