Lepsi od "Toninho" w Italii byli jedynie Andreas Jonsson oraz Greg Hancock. - Sobota była dla mnie bardzo udana. Przed zawodami miałem kilka dni wolnego i fajnie było wrócić na tor, zajmując od razu trzecie miejsce w GP. Czuję się znakomicie - powiedział Lindbaeck.
Dzięki udanemu występowi w Terenzano, zawodnik KS ROW Rybnik w klasyfikacji przejściowej serii awansował na jedenaste miejsce. Reprezentant Trzech Koron do ósmego Andreasa Jonssona traci dwanaście oczek. - Chcę zakończyć rywalizację w pierwszej ósemce. Oczywiście czułbym się bezpieczniej, gdybym zagwarantował sobie udział w przyszłorocznym cyklu już 20 sierpnia w GP Challenge w Vetlandzie, ale do końca zmagań pozostało jeszcze kilka turniejów i wiele się może zdarzyć - dodał 26-latek.
Kolejna odsłona Indywidualnych Mistrzostw Świata 2011 odbędzie się już 13 sierpnia w Malilli. - Będę w swojej ojczyźnie, więc trzeba się skupić i zabrać do pracy. Nie mogę się doczekać tych zawodów - zakończył Lindbaeck.
Przypomnijmy, że Antonio Lindbaeck w tym sezonie stanął również na najniższym stopniu podium majowej GP Szwecji w Goeteborgu.
"Toninho" w Terenzano nie zawiódł oczekiwań kibiców