- W swoim ostatnim wyścigu zaspałem na starcie, ale takie jest życie i niekoniecznie to było przyczyną mojego niepowodzenia. Być może nie znalazłem się w półfinale dlatego, że zawaliłem dwa pierwsze biegi? Nie wiem, co się ze mną działo na początku zawodów, bo przed swoim trzecim i czwartym startem nie wprowadzałem istotnych korekt w ustawieniach motocykli - powiedział Crump, który na Olimpia Stadium uplasował się ostatecznie na dziesiątej pozycji.
Po sześciu odsłonach tegorocznej serii "Ginger" z dorobkiem 56 oczek zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji przejściowej Indywidualnych Mistrzostw Świata. Trzykrotny czempion globu do trzeciego Jarosława Hampela traci jednak zaledwie 9 punktów. Prowadzi Greg Hancock (95 pkt.) przed Tomaszem Gollobem (73 pkt.). - Nie wiem, jaka jest dokładnie sytuacja w tabeli, bo mnie to nie interesuje. Patrzę na siebie i nie jestem zadowolony ze swojej aktualnej dyspozycji. Muszę zacząć pracować jeszcze ciężej, żeby wszystko funkcjonowało tak jak dawniej - dodał jeździec PGE Marmy Rzeszów.
Przypomnijmy, że w Terenzano triumfował Andreas Jonsson, który w wielkim finale pokonał Grega Hancocka, Antonio Lindbaecka oraz Kennetha Bjerre.
Kolejny turniej GP 2011 odbędzie się 13 sierpnia w Malilli. W ubiegłym roku na G&B Arena najlepszy był Rune Holta, a Jason Crump uplasował się tuż za nim.
Jason Crump w Terenzano wywalczył tylko 6 punktów