Piotr Szymko doskonale zdaje sobie sprawę, że mecz w Rawiczu jego podopieczni powinni wygrać, aby zapewnić sobie spokojną końcówkę sezonu, jednak zwraca uwagę, że na wywalczenie awansu zostają jeszcze cztery mecze. Szkoleniowiec spodziewa się w niedzielę trudnego toru, chociaż uważa, że nie powinno to przeszkodzić jego zawodnikom. - Nastroje w drużynie mamy cały czas dobre, ale przed nami cztery mecze i to w nich musimy sobie zapewnić awans do I ligi. Szansa na zwycięstwo w Rawiczu jest oczywiście duża i myślę, że uda nam się tego dokonać. Tor tam nie jest łatwy i myślę, że będzie dosyć przyczepny. Do tego prognozy są deszczowe, więc spodziewam się ciężkiego toru. Mimo wszystko przewiduję, że sobie poradzimy.
W składzie Stokłosa Polonii doszło do kilku zmian. Podstawową jest brak Jasona Doyle'a i Maxa Dilgera. Spowodowane jest to niemożliwością skorzystania z usług Niemca. - Wszyscy zawodnicy, czyli jedenastu walczy o awans i mam nadzieję, że cała jedenastka go wywalczy. Nie jest tak, że nie widzę Dilgera i Doyla w składzie. Max zgłosił już wcześniej, że jedzie w lidze niemieckiej i nie może się z niej zwolnić. Dochodzą głosy, że ten mecz jest przełożony, ale takiej informacji od zawodnika nie mam. Rozmawiałem w czwartek z Manfredem (menadżer Maxa Dilgera) i mówił, że nie ma szans, aby przyjechali na ten mecz, więc skład podałem i nic nie zmieniam.
Do składu pilskiej drużyny powraca Andriej Korolew. Piotr Szymko liczy na jego dobry występ i ma nadzieję, że jego cenne oczka przyczynią się do triumfu drużyny. - Myślę, że Andrzej może w Rawiczu dobrze zapunktować. Jest doświadczonym zawodnikiem, dobrze przygotowanym i powinien zdobyć cenne punkty. W przeszłości startował w rawickiej drużynie i ten występ po prostu mu się należy. Rozmawialiśmy ze wszystkimi zawodnikami, że będziemy zmieniali i tak się dzieje. Myślałem wcześniej, że nie będzie w składzie Daniła Iwanowa, który zgadzał się na to, ale teraz jest taka potrzeba i Danił będzie startował w tym meczu. Wygramy ten mecz w takim składzie jak teraz.
Drugim powracającym po przerwie zawodnikiem jest Piotr Rembas. Trener Polonii przyznaje, że nie miał dużego pola manewru, jednak uważa, że Rembas jest w stanie nawet powtórzyć swój mecz z Rawicza z poprzedniego sezonu. - Mogłem wstawić Mariusza Frankowa, ale on jechał w sześciu spotkaniach. Ma za sobą bardzo fajne zawody w Lublinie i tego nie zapominamy, bo m.in. dzięki jego postawie niespodziewanie dla wielu wygraliśmy tamto spotkanie. Piotrek jechał mniej, nie mógł się pokazać z dobrej strony, ale pamiętam jego dobry występ w Rawiczu z zeszłego roku, gdzie zdobył dwanaście punktów i dwa bonusy. Rzeczywiście nie miałem wielkiego pola manewru, bo średnia Jasona Doyle i Hynka Stichauera przekraczałaby limit, a wszyscy się domyślają, że prawdopodobnie pod siódemka pojedzie Przemek Pawlicki. Piotrek Rembas zasłużył na występ m.in. dlatego, że jest na każdym treningu i bardzo dobrze jechał w Rawiczu.
Ostatnią zmianą w składzie Stokłosa Polonii względem poprzednich meczów jest pozycja juniora. Zadebiutować w tym sezonie w lidze ma Patryk Dolny, a Piotr Szymko taką decyzję uzasadnia zmianami w teamie i nastawieniu wychowanka pilskiego klubu. - Patryk pojechał pięć turniejów bardzo dobrze, no może cztery, choć w czwartek też miał fajny bieg i wygrał z Adamczakiem w Grudziądzu. Zmieniło się w tym chłopaku od pewnego czasu dużo. Przede wszystkim pracuje sam. Ma spokój i ciszę wewnętrzną, o którą zabiegałem od początku sezonu. Najpierw ojciec, potem on zrozumieli, że zmiany idą w dobrym kierunku i przekłada się to na występy, jego zachowanie i spokojniejszą jazdę. Myślę, że nadszedł czas dać mu szansę. Nie jest tak, że kibice mnie do tego namówili, bo takie głosy się pojawiają w komentarzach. Jest moim wychowankiem i staram się dbać o niego, ale przyznaje, że nie jest to może najlepszy moment, żeby na tym torze debiutować w tym sezonie. Druga strona medalu jest taka, że brak startów może doprowadzić do zmian w motywacji. Zasłużył na wyjazdowy mecz i postara się pojechać fajne zawody.