Według opinii sędziego Piotra Lisa leszczyński tor nie nadawał się w niedzielę do jazdy. - Doceniam wysiłki gospodarzy, ale tor jest kompletnie różnorodny. Mamy błoto przy krawężniku , później pas dobrej nawierzchni i dalej znowu pas bardzo grząski. Ściganie w takich warunkach nie może być bezpieczne, tym bardziej w meczu o tak wielką stawkę - powiedział arbiter.
Z tą decyzją nie mógł pogodzić się Józef Dworakowski. - Nie będę dyskutował z decyzją, ale to kolejna sytuacja, która potwierdza, że moja przygoda z polskim żużlem dobiega końca - stwierdził prezes Unii Leszno.
Źródło: Elka.fm