Jarosław Hampel zwycięzcą Grand Prix Skandynawii!

Łukasz Witczyk 13 Sierpnia 2011, 21:58

Jarosław Hampel był jedynym reprezentantem Polski, który potrafił wyprzedzać na dystansie swoich rywali. Wychowanek pilskiej Polonii do półfinałów awansował z 9 punktami na koncie na 7. pozycji, co sprawiło, że nie mógł wybrać pola startowego. "Mały" musiał wystartować z trzeciego pola. Jak się okazało dla Polaka nie było to przeszkodą do osiągnięcia korzystnego rezultatu. Hampel bardzo dobrze wystrzelił spod taśmy i do mety dojechał tuż za plecami Emila Sajfutdinowa, ale wyprzedził Jasona Crumpa, który w fazie zasadniczej był niepokonany i był uznawany za głównego faworyta do zwycięstwa w Malilli.

W finale sytuacja się powtórzyła. Ponownie Hampel musiał jako ostatni wskazać pole startowe, z którego wyruszy spod taśmy. Tym razem zmuszony był on do startu z czwartego pola i podobnie jak w półfinale Polak dobrze wyszedł spod taśmy. Na wyjściu z pierwszego łuku lepszy był Andreas Jonsson, ale reprezentant naszego kraju do samego końca zaciekle atakował Szweda. Ostatecznie ataki te okazały się skutecznie. Na ostatnim łuku Hampel pojechał po szerokiej i nabrał prędkości, która pozwoliła mu na ostatnich metrach wyprzedzić o kilka centymetrów faworyta miejscowej publiczności.

Radości nie było końca, chociaż po biegu zwracano uwagę na nierówne podniesienie taśmy, co ograniczyło szanse na triumf Sajfutdinowa. Jednak żaden protest nie został zgłoszony i Jarosław Hampel mógł cieszyć się z drugiego w karierze zwycięstwa w rundzie Grand Prix. Swoje pierwsze zwycięstwo w elitarnym cyklu Hampel odniósł rok temu, kiedy to okazał się najlepszy w Kopenhadze.

Niestety w ślady Hampela nie poszli pozostali reprezentanci naszego kraju i rywalizację na torze w Malilli zakończyli już po fazie zasadniczej. Najsłabiej spisał się Janusz Kołodziej, który w niczym nie przypominał jeźdźca z Terenzano. Polak wywalczył tylko punkt na spisującym się równie słabo Artiomie Łagucie.

Niewiele lepiej od aktualnego Indywidualnego Mistrza Polski zaprezentował się Tomasz Gollob. Dla zawodnika Caelum Stali Gorzów Grand Prix Skandynawii było ostatnim dzwonkiem do tego, by włączyć się do walki o obronę tytułu IMŚ. Wychowanek bydgoskiej Polonii mocno ograniczył swoje szanse na drugi złoty medal mistrzostw świata, gdyż zdobył jedynie 3 punkty. O punkt więcej zapisał na swoim koncie Rune Holta. Norweg z polskim paszportem tylko początek zawodów może zapisać do udanych, w trzech swoich ostatnich biegach nie zdobył żadnego punktu.

Słabą postawę Golloba po raz kolejny wykorzystał Greg Hancock, który podobnie jak w Terenzano szczęśliwie awansował do półfinałów. Amerykanin powiększył przewagę nad ubiegłorocznym triumfatorem cyklu Grand Prix do 28 punktów. Dzięki zwycięstwu w Malilli na drugą lokatę awansował Jarosław Hampel. Polak do Hancocka traci 22 punkty. Mocno swoje szanse na awans do czołowej ósemki ograniczyli Janusz Kołodziej (13. miejsce, 39 punktów) i Rune Holta (14. miejsce, 33 punkty). Do ósmego Kennetha Bjerre tracą oni kolejno 27 i 33 oczka.

Do zakończenia tegorocznych zmagań o tytuł najlepszego jeźdźca świata pozostały jeszcze cztery turnieje. Najbliższy odbędzie się 27 sierpnia na torze w Toruniu, gdzie Hampel rok temu zajął 3. miejsce. Oprócz tego uczestnicy cyklu Grand Prix ścigać się będą jeszcze w Vojens, Gorican i Gorzowie Wielkopolskim.

Zobacz również: