Pojedziemy do Lublina i im wpieprzymy - wypowiedzi po meczu Kolejarz Rawag Rawicz - Stokłosa Polonia Piła

Kolejarz Rawag Rawicz przegrał w poniedziałkowy wieczór w meczu z pilską Stokłosą Polonią dwoma punktami. Zawody trwały aż trzy godziny. Kibice byli świadkami kilku wypadków, które spowodowały, że mecz zakończył się dopiero o godzinie 20. Co do powiedzenia mieli po jego zakończeniu przedstawiciele obu zespołów?

Sebastian Alden (Kolejarz Rawag Rawicz): Pierwszy bieg w moim wykonaniu był dobry, potem miałem upadek. Czułem dość mocny ból w okolicach nadgarstka. Utrudniało to na pewno jazdę. Żużel czasami taki bywa, że zawody trwają trzy godziny. Kiedyś w swej karierze miałem już okazję w takich uczestniczyć. Dzisiaj wszystko ciągnęło się tak długo przez upadki. Nie wiem czy wystartuję w kolejnych meczach Kolejarza, zobaczymy co pokaże przyszłość, czy dostanę powołania.

Szymon Kiełbasa (Kolejarz Rawag Rawicz): Nie śledziłem za bardzo przebiegu zawodów, skupiłem się na swojej jeździe. Zabrakło punktu. Mieliśmy trochę pecha, przeciwnik był dobry. Cieszę się, że w ogóle mogłem się dzisiaj ścigać. Wolę nie mówić jak się czuję. Lekarz postawił mnie na nogi. Kiedy przyjechałem rano do Rawicza, to nie mogłem wyjść z samochodu. Tor był przygotowany dziś najlepiej, odkąd tutaj jeżdżę.

Eric Andersson (Kolejarz Rawag Rawicz): Ostatni bieg niestety nie poszedł po naszej myśli i dlatego przegraliśmy. Ogólnie nie był to jednak zły mecz. Raz jechałem w meczu w Niemczech, który też trwał trzy godziny. W Polsce jeszcze coś takiego mi się nigdy nie przytrafiło.

Piotr Szymko (trener Stokłosy Polonii Piła): Był to trudny mecz, ale takiego się spodziewałem. Niemniej jednak było sporo niepotrzebnych sytuacji, straciłem dwóch zawodników. Wyszedł brzydki mecz przez te kontuzje. Gratuluję moim chłopakom zęba do walki. Mi jest przykro z powodu kontuzji dwójki zawodników. Musimy jechać dalej.

Piotr Żyto (trener Kolejarza Rawag Rawicz): Remis byłby najbardziej adekwatnym wynikiem do przebiegu tych zawodów. Obie drużyny bardzo się starały. Porażka dwoma punktami to najgorsza z możliwych porażek. Ale mamy dobry team, jesteśmy drużyną. Myślę, że pojedziemy do Lublina i tam im wpieprzymy.

Wojciech Lisiecki (Kolejarz Rawag Rawicz): Mój wynik nie jest zadowalający, starałem się jak mogłem, tak jak każdy. Nie wyszło. Przeciwnik był z górnej półki, okazali się od nas lepsi - trudno. Gdy zjawię się tutaj kolejnym razem, będę próbował poprawić swój wynik.

Anton Rosen (Kolejarz Rawag Rawicz): Wczoraj było świetnie, jednak przeciwnik był dużo mniej wymagający. Dziś był bardzo równy tor, jestem przyzwyczajony do nieco bardziej wyboistej i przyczepnej nawierzchni. Cały zespół starał się dołożyć coś od siebie, zabrakło jednak niewiele i przegraliśmy.

Marcin Nowaczyk (Kolejarz Rawag Rawicz): Był to bardzo ciężki mecz, potraciliśmy niepotrzebnie kilka punktów. Mieliśmy po prostu pecha. Gdyby nie on, wynik mógłby być inny. Swoje zrobiło także to, że jechaliśmy dzień po dniu w meczu ligowym. Mój mechanik nie posiada prawa jazdy, musiałem sam kierować całą drogę, wróciłem w środku nocy, a rano przecież ktoś musiał wyczyścić motocykle. Nie ma co narzekać tylko jeździć, jednak zmęczenie odbiło się dziś na moim wyniku.

Patryk Dolny (Stokłosa Polonia Piła): W moim wykonaniu szału nie było. Myślałem, że będzie lepiej. Popełniłem kilka błędów i wyszło, jak wyszło. Chciałbym bardzo pojechać przed własną publicznością na torze w Pile. Bardzo pewnie się tam czuję.

Piotr Pawlicki (Stokłosa Polonia Piła): W drużynie pojechał każdy i wcale nie czuję się bohaterem meczu. Byli lepsi, na przykład mój brat, który wykręcił czysty komplet punktów. Szkoda Jasona, u którego podejrzewana jest kontuzja barku. Oby tak nie było. Szkoda, bo przed nami jeszcze trzy mecze a już wiadomo, że poważnej kontuzji ręki nabawił się Andrzej Korolew. Podejmiemy walkę, lecz będziemy osłabieni. Dziś zawody były dla mnie zbyt prestiżowe. Była wywierana mocna presja ze strony Rawicza, za dużo kombinowania z torem. Jakoś sobie z tym poradziliśmy, zarząd z Piły jakoś wszystko uspokoił i wygraliśmy, ledwo ale wygraliśmy.

Wypowiedzi zebrali Marcin Dopierała i Jarosław Handke.

Komentarze (0)