Andersen po GP Challenge: Za rok spróbuję jeszcze raz

Fatalna passa Hansa Andersena trwa. Tym razem Duńczyk słabo się spisał w sobotnim finale eliminacji do cyklu Grand Prix 2012, w którym z dorobkiem 5 punktów zajął dopiero czternaste miejsce. Wynik ten oznacza, że 30-latek nie będzie stałym uczestnikiem przyszłorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Co ciekawe, jeździec Caelum Stali Gorzów Wielkopolski zaprezentował na Motorstadium bardzo równą formę, gdyż w każdej swojej gonitwie mijał linię mety na trzeciej pozycji. - Miałem nadzieję, że zdołam się załapać na podium, ale niestety nie mogłem znaleźć odpowiednich ustawień motocykla. Ponadto kontuzja kostki, z którą zmagałem się przez sporą część sezonu sprawiła, iż miałem bardzo mało okazji do startów, wobec czego nie mogłem się odpowiednio przygotować do tych zawodów. Nie szukam jednak żadnego usprawiedliwienia - powiedział Andersen.

W Vetlandzie udział w GP 2012 zapewnili sobie Antonio Lindbaeck, Bjarne Pedersen oraz Piotr Protasiewicz. - Za rok spróbuję jeszcze raz. Mam przed sobą całą zimę, podczas której mogę się odpowiednio przygotować do realizacji tego celu. Bjarne udowodnił, że do cyklu można wrócić nawet po kilkuletniej przerwie - dodał 30-latek, który stałym uczestnikiem czempionatu po raz ostatni był w sezonie 2010.

Przypomnijmy, że Hans Andersen znalazł się w awizowanym składzie Caelum Stali na niedzielny mecz play-off Speedway Ekstraligi, w którym ekipa z lubuskiego podejmie Unię Leszno.


Hansa Andersena zabraknie w cyklu GP 2012

Źródło artykułu: