Peter Karlsson w meczu przeciwko tarnowskim Jaskółkom zdobył 12 punktów i dodatkowo dorzucił do tego dorobku punkt bonusowy. "PK" częstochowski klub reprezentuje od sezonu 2010. Do tej pory wystąpił w 31 spotkaniach tej drużyny w Speedway Ekstralidze oraz dwóch meczach barażowych przeciwko ekipie z Gdańska, w których jedynie pięciokrotnie mecz kończył z dorobkiem 10 lub więcej punktów.
GALERIA: Włókniarz Częstochowa - Tauron Azoty Tarnów 49:41
Jednocześnie niedzielny występ przeciwko Tauronowi Azoty Tarnów był dla obecnego kapitana Włókniarza Częstochowa najlepszym występem w Speedway Ekstralidze od 30 maja 2010 roku. Wtedy to Lwy zmierzyły się na własnym torze z klubem z Wrocławia, a doświadczony Szwed, podobnie jak w niedzielę, zapisał na swoim koncie 12 punktów i bonus. Większą liczbę punktów Karlsson zdobył jedynie w ubiegłorocznym wyjazdowym meczu w Tarnowie (13 pkt), co optymistycznie pozwala patrzeć w przyszłość częstochowskim fanom.
Karlsson w niedzielnym meczu jeździł zupełnie nie w swoim stylu. Zamiast jazdy przy krawężniku częściej niż zwykle można go było zobaczyć pod bandą, gdzie napędzał się, by mijać na dystansie rywali. Jak się okazało Szwed przed starciem z Jaskółkami udał się do swojego tunera, by przygotować silnik odpowiadający geometrii częstochowskiego owalu. - Peter powiedział przed meczem, że nie będzie go na treningu w piątek i sobotę ze względu na to, że musiał pracować ze swoim tunerem nad silnikami. Chciałbym go widzieć w takiej dyspozycji w każdym spotkaniu. Szkoda, że to nastąpiło na koniec sezonu, ale lepiej późno niż wcale - powiedział po meczu zadowolony z postawy kapitana swojego zespołu menedżer Włókniarza - Jarosław Dymek.
Podobnie jak menedżer Lwów, tak samo ze swojej postawy w niedzielnym meczu zadowolony był "Okularnik". - To był bardzo trudny, wymagający mecz. Jestem naprawdę dumny z siebie a szczególnie z ostatnich swoich dwóch wyścigów - powiedział Karlsson.
W ostatnim biegu spotkania pomiędzy Włókniarzem Częstochowa a Tauronem Azoty Tarnów doszło do kontrowersyjnej sytuacji pomiędzy Karlssonem i Martinem Vaculikiem. Po biegu Słowak miał pretensje do zawodnika miejscowego Włókniarza, że ten nie zostawił mu miejsca pod bandą i pojechał niezgodnie z zasadami fair-play. - Sytuację z Martinem Vaculikiem muszę obejrzeć w telewizji, ponieważ w tym momencie nie oglądałem się. Poczułem kontakt, ale myślałem, że zahaczyłem o bandę. Jestem szczęśliwy z wygranej. Grigorij wygrał start, był bardzo szybki. Pomógł mi wyprzedzić Martina na wyjściu z drugiego łuku. Według mnie to był bezpieczny wyścig - ocenił ze spokojem całą sytuację kapitan Włókniarza.
Niedzielny mecz był dla Petera Karlssona najlepszym w tym sezonie