Grzegorz Stróżyk: Brak doświadczenia z mojej strony. Jeździłem pierwszy raz na tym torze w Zielonej Górze. Im było bliżej końca zawodów tym jechało mi się lepiej. Wyszedł tutaj brak mojego objeżdżenia.
Adrian Szewczykowski: Powiem krótko: jestem zadowolony z tego występu, bo zdobyłem 13 punktów. Raz miałem defekt, gdyż silnik stanął na starcie, ale tak czasami bywa. Mówi się trudno, ale jedziemy dalej. Zajęliśmy czwarte miejsce, ale każdy z nas się jeszcze uczy i musimy jechać dalej. Na zielonogórskim torze zawsze jeździ mi się dobrze. Odpowiada mi ten tor i pasuje, lubię tutaj jeździć.
Szymon Kiełbasa: W biegu z Maćkiem Janowskim wyszedłem pierwszy, ale objechał mnie on przy krawężniku. Jak już go zacząłem gonić to na ostatnim kółku urwał mi się przedni łańcuszek i straciłem dwa punkty. Później znów jechałem drugi, ale popełniłem taki błąd o którym się mówi nie do wybaczenia. Zostawiłem dużo miejsca pod bandą i mnie objechał kolega z Zielonej Góry. Później myślałem o tym i starałem się nie popełniać tego błędu i przywiozłem Roberta Kasprzaka. Na koniec udało mi się jeszcze wygrać bieg.
Przemysław Pawlicki: Tata dobrze dopasował sprzęt. Wygrałem dwa pierwsze biegi, ale było trochę za mocno, zeszliśmy trochę w dół z przełożeniami i było jeszcze lepiej. Przegrałem jeden bieg ze startu, Łukasz Cyran z Gorzowa wyprostował motor na wejściu w łuk i zahaczył mnie hakiem. Pogubiłem przy tym trochę szprych, ale udało mi się dojechać do mety i jeszcze go wyprzedzić. Zaliczam te zawody do udanych występów.