Sławomir Musielak był bardzo zadowolony z końcowego wyniku i własnego występu. - Chociaż to był tylko sparing, to nie było łatwo - komentuje. - Gdańszczanie przyjechali z dwoma krajowymi liderami, Tomaszem Chrzanowskim i Krzysztofem Jabłońskim, w związku z czym mogliśmy sprawdzić się na tle bardzo mocnego rywala. Sprawdzian wypadł dość dobrze i przed meczem na Ukrainie możemy być optymistami.
- Cieszę się, że w końcu pojechałem na miarę oczekiwań. Miałem dobre starty i na dystansie tylko powiększałem przewagę. Tor był dość twardy i trudno było wyprzedzać, ale w jednym z biegów udało mi się pokonać Krzyśka Jabłońskiego. To bardzo doświadczony zawodnik, dlatego cieszę się, że udało mi się zwyciężyć. Pojechał za szeroko, a ja po prostu wykorzystałem jego błąd - dodaje.
Wychowanek Unii Leszno ma już gotowy sprzęt na spotkania ligowe. - Mam dwa kompletne motocykle. Jeden zupełnie nowy, a drugi kupiony od Adama Kajocha. Oba są bardzo dobre, dlatego jestem dobrej myśli. Jeden z silników mam już dopasowany do toru w Gnieźnie. Testowałem go podczas treningów i na sparingu z Lotosem Gdańsk spisywał się bardzo dobrze. Oby tak do końca sezonu! - wyraża nadzieję.
Junior Startu Gniezno jest przekonany, że w najbliższym meczu ze Speedway Równe, to jego zespół zainkasuje komplet punktów. - Zrobimy wszystko, żeby pokazać, że nasz klub nie zginął i dalej walczy. Na Ukrainie zrobimy wszystko, żeby wygrać i wierzę w to, że nam się to uda - kończy.