Lech Kędziora (sztab szkoleniowy Startu Gniezno) - Boli troszeczkę przegrana, tym bardziej, że byliśmy stawiani w roli faworyta. Niestety, nazwiska nie jadą. Grudziądz w ciężkich warunkach kadrowych postarał się o miłą niespodziankę dla kibiców, dla zarządu i samych siebie. Gratulacje dla trenera Roberta Kempińskiego. W mojej drużynie zabrakło troszeczkę punktów drugiej pary. Oprócz Taia Woffindena, braci Jabłońskich to praktycznie nikt nie jechał na swoim poziomie. Myślę, że podobnie jak z nami pojadą z Gdańskiem. Jeszcze raz gratuluję drużynie z Grudziądza.
Mirosław Jabłoński (Start Gniezno) - Gratulacje dla chłopaków z Grudziądza. Zasłużenie wygrali. Brawa należą się Patrykowi Dolnemu, który wygrał te zawody. Co do naszej postawy, to jeździliśmy niestety w kratkę, to było największym minusem naszej drużyny. Ze swojej postawy nie jestem zadowolony, mogło być zdecydowanie lepiej. Wyszło jak wyszło. Miejmy nadzieję, że Grudziądz będzie tak zadziornie walczył z drużyną z Gdańska i też wygra tutaj z nimi, bo na takim torze Gdańsk też może tutaj się pogubić.
Tai Woffinden (Start Gniezno) - Myślę, że spotkanie było bardzo udane dla Grudziądza, mniej dla Gniezna. Robiłem co w mojej mocy, żebyśmy wygrali, ale się nie udało. Nie jestem do końca zadowolony.
Robert Kempiński (trener GTŻ-u Grudziądz) - W ostatnich dwóch meczach musiałem gratulować zwycięstwa drużynie przeciwnej. Dzisiaj tego nie muszę robić, bardzo się z tego cieszę. Powiem krótko, wszyscy w mojej drużynie zasłużyli na pochwałę. Mogę pochwalić szczególnie seniorów, bo nasi młodzieżowcy zdobyli razem 4 punkty, a proszę spojrzeć na juniorów z Gniezna. Mogę obiecać, że z Gdańskiem będziemy walczyć tak jak z Gnieznem. Jedziemy do końca.
Krzysztof Buczkowski (GTŻ Grudziądz) - Po dwóch słabszych meczach, cieszę się, że wreszcie wygraliśmy. Można powiedzieć, że wszystko zagrało tak jak na początku sezonu. Każdy pojechał na swoim poziomie, więc myślę, że dobre zawody dzisiaj odjechaliśmy. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć i nie ma mowy tutaj o żadnym zbijaniu średniej, jak się słyszy czasem takie bzdurne opowieści. Chciałbym pozdrowić tego pana z trybun na pierwszym wirażu koło startu, który mówił, że dostaniemy do 30. Pewnie się teraz denerwuje, ale niech mu będzie lepiej.
Tomasz Chrzanowski (GTŻ Grudziądz) - Cieszę się, że siedzimy tutaj w lepszych humorach, niż ostatnimi czasy. Wracam do jazdy, wracam do formy, cały czas ciężko pracuję. Po kontuzjach, braku jazdy, cały czas nadrabiamy. Ciężkie dni pracy, podziękowania dla mechaników. Podziękowania dla wszystkich, którzy zdobyli punkty oraz toromistrza, który przez dwa dni się tutaj napracował ciężko i starał się ten tor utrzymać w jak najlepszej gotowości. Uciekały te warunki torowe, jechało się ciężko, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Życzyłbym sobie i drużynie, żeby limit tego pecha w postaci rozbicia kadrowego się zakończył.