Zawodnik Redcar Bears nabawił się kontuzji w pojedynku z Glasgow Tigers. Dla jego klubu to ogromna strata, bowiem Australijczyk był jego zdecydowanym liderem.
- To druzgoczący cios dla zawodnika i drużyny. Łatwiej powiedzieć, niż zrobić, ale wolałbym zakontraktować w jego miejsce kogoś na stałe, niż ciągle korzystać z gości. Następny mecz mamy w piątek, zatem czas nas goni - skomentował Brian Havelock, promotor Redcar Bears.