Kuźniak o Czernickim: To trudny i bardzo nerwowy człowiek

W najnowszym 10 numerze nieregularnika klubowego "Tylko Falubaz" Piotr Kuźniak, kierownik drużyny Stelmetu Falubazu Zielona Góra opowiada m.in. o swojej współpracy z Czesławem Czernickim, aktualnym trenerem Caelum Stali Gorzów.

- Pewnie nie wszyscy wiedzą, że Czesław Czernicki w latach 1992-94 był moim trenerem, kiedy jako junior jeździłem w Morawskim Zielona Góra. Spokoju nie było, bo to trudny i bardzo nerwowy człowiek, a moim zdaniem także zbyt wymagający trener. Ale muszę mu oddać, że zajęcia kondycyjne prowadził naprawdę bardzo dobrze. Moja kariera zawodnicza nie należała do oszałamiających, a tak naprawdę skończyła się 18 września 1993 roku w Pile na turnieju Kadry Juniorów. Kontuzja, potem operacja, rehabilitacja i nie dałem rady psychicznie, jeszcze trochę pojeździłem w 1994, ale to nie było to samo i … wróciłem do karwingów. Praca, życie, studia, urodziła się Patrycja i żużel zszedł ma drugi plan, choć ciągle byłem kibicem.

- Aż na początku 2009 roku zadzwonił do mnie Jacek Frątczak i zaproponował, żebym zdał egzamin na kierownika drużyny i poszło, i zostałem do dziś, najpierw z Piotrem Żyto, a teraz z Markiem Cieślakiem. Najbardziej niezapomniane zawody to nawet nie finał z Toruniem, tylko ćwierćfinał z Gorzowem z 2009 roku. Nie zapomnę, jak Tomasz Gollob w Gorzowie na torze chciał pobić Patryka Dudka, bo ten miał czelność przez chwilę być lepszym. Najpierw na torze Walas wstawił się za Patrykiem, a potem jeszcze szamotanina w parku maszyn. I do tego bieg „15”, kiedy Walasek jechał przed Gollobem, a ten go gonił i w sumie przegonił, ale dwa punkty Grzegorza uratowały nam zwycięstwo na torze przy Śląskiej. A z drugiej strony sielanka na trybunach w Zielonej Górze, gdzie kibice zorganizowali wakacje dla ekipy Tomasza Golloba, z łódką, piłkami plażowymi i udało się, bo gorzowianie po tym meczu mogli się już ostatecznie pakować do ciepłych krajów.

- 8 punktów to dużo, ale damy radę. W niedzielę łatwo nie będzie, ale gorzowian zgubi ich nieustanne pompowanie balona. Dla mnie to dwumecz niemal już o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Drużyna, która wyjdzie z derbów zwycięsko, będzie miała mistrzostwo. I będzie to Falubaz, inaczej tego sobie nie wyobrażam. Musimy być lepsi. Oby Davidsson i Zengota byli bardziej pewni, bo co do reszty nie mam żadnych obaw. Najwięcej obaw mam o oazę spokoju w drużynie, czyli Grega Hancocka, który w parkingu jest niesamowity, przyjacielski. Żeby tylko dał radę po urazie. Odnowiła mu się kontuzja i wszyscy mamy kłopot. Nie zmienia to faktu, że mamy bardzo fajną paczkę w Falubazie. Greg, AJ, czy Adam Strzelec to absolutnie bezkonfliktowe osoby i współpraca z nimi to czysta przyjemność i obyśmy w komplecie podeszli do niedzielnego meczu.

Więcej w 10 numerze nieregularnika "Tylko Falubaz", który kibice Falubazu Zielona Góra będą mogli bezpłatnie otrzymać w weekend Sklepach Kibica w Galerii Handlowej Auchan i Focus Mall oraz w kasach stadionu przy W69.

Komentarze (0)