Uczestnik cyklu Grand Prix jest świadom, że czeka go niezwykle ciężkie zadanie. - To będzie bardzo trudne, ponieważ Andreas jest teraz w bardzo dobrej formie, szczególnie na torze w Malilli. Jest ultra-szybki. Muszę zrobić coś specjalnego, aby go potrzymać - przyznał "Fretka". - On jest ogromnym faworytem, prawdopodobnie większym, niż w poprzednich sezonach. Mieliśmy świetne starcie w ubiegłorocznym finale, kiedy pokonał mnie o zaledwie pół koła - dodał.
Jonsson w ostatnich tygodniach zanotował znaczną progresję wyników. Świetnie spisuje się w rywalizacji o tytuł żużlowego mistrza świata oraz zawodach ligowych. - On znalazł coś naprawdę dobrego w ostatnim czasie i zna ścieżki w Malilli. Będzie trudno go powstrzymać, jednak dam z siebie wszystko - zadeklarował Lindgren.
"Fretka" ma na swoim koncie m.in. złote medale Drużynowych Mistrzostw Szwecji oraz krajowego czempionatu do lat 21. - To jedyny tytuł w Szwecji, którego nie wygrałem. Świetnie byłoby zebrać wszystkie medale, jakie można. Zobaczymy co się stanie. Malilla to dobry tor do ścigania. Jest bardzo szeroki, szybki, ma mnóstwo ścieżek. Nie można jeździć tam defensywnie, trzeba atakować. Mam nadzieję, że będą to dobre zawody.
Zawodnik wciąż zmaga się ze skutkami kontuzji, której nabawił się na początku sierpnia w meczu brytyjskiej ELite League. - Bywa lepiej i gorzej. Niektóre dni są lepsze, podczas innych czuję się źle. Myślę, że jeszcze trochę to potrwa i nie będę w pełni sprawności do końca sezonu - powiedział Lindgren.