Menedżer Aniołów podziękował Adrianowi Miedzińskiemu za walkę w niedzielnym spotkaniu, mimo niewyleczonej kontuzji. - W pewnym momencie było blisko, ale zarazem daleko. Chcąc odrobić 17 punktową stratę z meczu w Lesznie nie mogliśmy się pomylić ani razu, zwłaszcza przy takim osłabieniu na pozycji juniorskiej. Musimy zdać sobie sprawę, że Bartek Pietrykowski nie jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, jak juniorzy z Leszna. Było nam ciężko, ponieważ mieliśmy dziurę w składzie przede wszystkim na formacji juniorskiej, aczkolwiek dziękuję chłopakom, bo podjęli fantastyczną walkę. Dziękuję Adrianowi. Tak naprawdę to cud, że on wystąpił w tym meczu. Zaliczył do tego udane zawody i w znaczący sposób przyczynił się do wyniku zespołu - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Sławomir Kryjom.
Dla wielu obserwatorów niespodzianką była bardzo dobra postawa na toruńskim torze Janusza Kołodzieja oraz Tobiasza Musielaka. - Byłem zdziwiony, gdyż przed meczem uważałem, że w tej parze możemy szukać odrabiania strat. Janusz zaliczył udany występ. Świetnie pojechał Tobiasz Musielak, który korzystał z maszyn Juricy Pavlica. Z pewnością zdobycz tej pary jest dla mnie dużą niespodzianką - stwierdził.
Zdaniem menedżera Unibaksu na słowa uznania w niedzielę zasłużył Michael Jepsen Jensen. - Michael pojechał rewelacyjnie, jednak straty były zbyt duże. Z Holtą dwukrotnie przegrali podwójnie w Lesznie i myślę, że to na nich leszczynianie wypracowali swoją przewagę. Pojechaliśmy dobry mecz, jednak to Unia znalazła się w finale. Będziemy ostro się bić o brązowy medal, bo na pewno nie będą to łatwe mecze - uważa Kryjom.
Torunianom nie udało się zrealizować przedsezonowych planów, które zakładały walkę o złote medale DMP. - Liczyłem, że po rundzie zasadniczej będziemy walczyć o medale w wielkim finale. Taki był plan i założenie. Nie chcę już wracać do spotkania w Lesznie. Historia i kibice ocenią ten mecz. Dla mnie nie odbył się on w atmosferze fair play. Powiedzmy jednak sobie szczerze, że więcej punktów było po stronie leszczynian i to oni awansowali do finału - zakończył.