Piotr Szymko (trener Stokłosa Polonii Piła): Wygraliśmy z bonusem, zapewniliśmy sobie awans i pierwsze miejsce w tabeli, z czego się niezmiernie cieszę. Oczywiście minusem tego spotkania jest upadek Daniła Iwanowa i mam nadzieję, że nic mu się poważnego nie stało. Zazwyczaj tak jest, że w drużynie są słabsze punkty i dzisiaj też tak było. Inaczej spotkania stałyby się nudne, a wszystko byśmy wygrywali bardzo, bardzo wysoko, choć w tym sezonie często tak było. Dziękuję wszystkim zawodnikom, którzy startowali w barwach pilskiej Polonii w sezonie 2011, bo pomogli mi zrealizować marzenia moje, kibiców i działaczy. Nie zapominamy jednak, że czeka nas jeszcze jeden mecz.
Andrzej Maroszek (trener Kolejarza Opole): Patrząc z jednej strony Lublin przyjechał do Piły i uzyskał mniej punktów od nas, a byli w swoim optymalnym składzie. My niestety na samym Mitce meczu nie możemy wygrać, choć on od początku prezentuje wysoką formę i jest doskonale przygotowany. Jędrzejewski startował z niezaleczoną kontuzją i starałem się go oszczędzać. Przyjechaliśmy w okrojonym składzie, bo żaden rezultat nie zmieni naszej pozycji w tabeli, ale chcieliśmy choćby utrzymać przewagę z własnego toru i obronić bonus. Nie przyjechał dziś do Piły McGowan, bo postawił warunek, że musimy mu niejako zapewnić występ w teoretycznie łatwiejszym meczu z Krosnem. Nie stać nas na dzień dzisiejszy, żeby go na takich warunkach zapraszać. Gratulacje dla trenera Szymko, senatora Stokłosy, prezesa, bo zasłużenie pracą w całym sezonie wywalczyli awans.
Danił Iwanow (Stokłosa Polonia Piła): Jestem bardzo zadowolony nie tylko z dzisiejszego meczu, ale też z całego sezonu. Wszystko mi w Pile pasuje i gratuluję całej drużynie awansu i wszystkim za to też dziękuję. W biegu, gdzie zanotowałem upadek zabrakło miejsca pod bandą, bo Doyle pojechał też szeroko, dostałem szprycę i nie mogłem już nic zrobić. Na szczęście prawdopodobnie nic poważnego mi się nie stało.
Michał Mitko (Kolejarz Opole): Generalnie dzisiaj z każdym mogłem powalczyć i tylko bracia Pawliccy byli dla mnie za szybcy. Trzynaście punktów w sześciu biegach nie powala na kolana, ale nie ma tragedii. Szkoda, że Rafał Fleger miał upadek w pierwszym biegu, Marcin Jędrzejewski nie dał rady wystartować w ostatnim, bo noga, którą kontuzjował w Lesznie się odezwała, McGowan nie przyjechał i ciężko jest robić wynik w trzech zawodników. Gdybyśmy byli w takim składzie jak wygrywaliśmy mecze, to może i by trochę tu do zwycięstwa zabrakło, ale bonus mógłby zostać w Opolu. Cieszę się z mojej postawy, bo walczyłem o każdy metr, każdy punkcik i trochę się tego uzbierało.
Paweł Staszek (Stokłosa Polonia Piła): Najważniejsze, że awansowaliśmy i bardzo się z tego cieszę. Przed tym meczem długo szukaliśmy ustawień, jeździliśmy kilka godzin do późna i wydawało się, że udało się coś znaleźć. Dziś niestety nie za bardzo się to spisało i trochę się męczyłem, dlatego taki wynik. W całym sezonie były dni lepsze i gorsze. Niestety z tego co się orientuję tych gorszych było więcej, co wiązało się z brakiem mojej obecności w niektórych spotkaniach.
Marcin Rempała (Kolejarz Opole): Kompletnie nie mogłem się dopasować do tego toru. Dawno w Pile nie jeździłem, więc było to ustawianie w ciemno. Na dodatek rozleciał mi się silnik. No cóż... trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość i następnym razem powinienem wiedzieć jak tu jechać.