Łukasz Sówka był jedną z rewelacji Turnieju z okazji 20-lecia startów Mariusza Staszewskiego. Po dwóch słabszych występach, później był bardzo szybki i wystąpił w wyścigu dodatkowym o miejsce na podium. - W pierwszym biegu potraktowali mnie dosyć ostro w pierwszym łuku. Dostałem mocną szprycę. Stanąłem praktycznie w miejscu. Ciężko było odrobić straty na dystansie. W drugim wyścigu niepotrzebnie zmieniliśmy ustawienia motocykla. Później wróciliśmy do tego, co było na początku. Jak było widać, wszystko zagrało. Szkoda tego błędu w biegu dodatkowym, bo stanąłbym na podium. Cóż, taki jest żużel, raz się wygrywa, raz przegrywa – ocenił swój występ 18-latek.
Łukasz Sówka w ostatnich meczach w Ostrowie spisywał się bardzo dobrze, często także wykręcał najlepsze czasy dnia. Junior Lubawy Litexu dysponował znakomicie spasowanym motocyklem do ostrowskiego toru. - W turnieju Mariusza Staszewskiego startowałem na tym sam samym silniku, na którym wcześniej jeździłem w lidze. Faktycznie, czuję się dość pewnie na tym motocyklu. Wiem, że jestem na nim szybki, a punkty tracę jedynie przez błędy, które zdarza mi się niestety jeszcze popełniać. Będę starał się jednak eliminować te błędy, tak by jeździć coraz skuteczniej dla ostrowskiej drużyny - tłumaczy.
Junior Lubawy Litexu Ostrów, choć był tylko wypożyczony do ŻKS Ostrovia jasno deklaruje, gdzie zamierza kontynuować karierę. - Chcę zostać w Ostrowie. Tu jest mi dobrze. Tor mi odpowiada. Mam tutaj wiernych sponsorów. Przy okazji dziękuję braciom Garcarkom za pomoc, bo bez nich nie byłoby takiego wyśmienitego wyniku. Na pewno ten sezon dał mi dużo, zarówno do dumy jak i do myślenia. Myślę, że w następnym sezonie będę jeszcze skuteczniejszy, szczególnie na obcych torach, bo z tym miałem największe problemy w tym roku - dodaje.
Łukasz Sówka nie kończy jeszcze sezonu 2011. W planach ma wyjazd do Anglii. - Mamy w planie lecieć do Anglii, by wziąć tam udział w kilku turniejach. Nie wiem jeszcze dokładnie, na jakich torach będę się ścigał, ale będę chciał pojeździć jak najwięcej, by nauczyć się trochę innego speedway'a. Po powrocie z Wysp Brytyjskich zakończę definitywnie sezon i od początku listopada będę chciał przygotowywać się do kolejnego sezonu – mówi żużlowiec Lubawy Litexu Ostrów, który chciałby w przyszłym roku startować także w ligach zagranicznych. - Myślę, że występy w Anglii będą cennym doświadczeniem. Pojadę tam, by jak najlepiej się zaprezentować i dzięki temu być może znaleźć jakiś klub, by regularnie startować na Wyspach Brytyjskich w przyszłym sezonie - kończy Sówka.