Jak "Krycha" opisuje swoje wrażenia w związku z tym, że pod taśmą oprócz niego stało jeszcze czterech, a w finale nawet pięciu przeciwników? - Jeździło mi się bardzo dobrze. Szczerze mówiąc nie zwracałem uwagi na to, że ze mną było pięciu zawodników, a w finale nawet sześciu. Na pewno jest to fajna zabawa i mam nadzieję, że jeszcze tutaj wystartuję, a wtedy postaram się żeby było lepiej - zapowiada.
Lokata mogła być wyższa, ale młodzieżowca Lotosu Wybrzeże Gdańsk praktycznie zaraz pod starcie bezpardonowo potraktował Lasse Bjerre. Skończyło się więc na defekcie i ostatnim, szóstym miejscu w finale. - Na wyjściu z pierwszego łuku Lasse Bjerre wsadził mi nogę w szprychy, które wyrwało. Do tego wykrzywiło mi strasznie koło i nie mogłem kontynuować jazdy - tłumaczy.