Howe dla SportoweFakty.pl: Chcę odbudować formę!

David Howe kilka lat temu postrzegany był jako jeden z czołowych zawodników brytyjskiego speedwaya. Ostatnio nie odnosił żadnych sukcesów. Anglik zapowiada jednak powrót do dobrej formy.

David Howe był medalistą Indywidualnych Mistrzostw Świata juniorów, mistrzostw Wielkiej Brytanii. Uczestniczył również w kilku rundach Grand Prix. W ostatnim czasie nie odnosił jednak sukcesów. Jaki był tego powód? - Muszę być szczery i powiedzieć, że na jakiś czas przestałem kochać speedway, a jednym z tego powodów była rutyna. Żużel zacząłem traktować jak pracę, a jestem pewien, że do osiągania dobrych wyników speedway musi pasjonować, musi być w życiu wszystkim. Trudno było mi z nastawieniem, jakie miałem podróżować do Polski i Szwecji. Atmosfera przekładała się na wyniki. Na szczęście, pozbyłem się już tego. Zrobiłem krok w tył, gdyż zrezygnowałem na moment z Elite League, z Polski i Szwecji, ale teraz mam w sobie wystarczająco dużo zapału, żeby powrócić ze dwojoną siłą - powiedział dla SportoweFakty.pl Anglik.

Ostatnie wyniki Howe w lidze brytyjskiej robią wrażenie. 15 punktów w wyjazdowym meczu z Rye House, 14 i bonus w meczu z Redcar i 13 punktów zdobytych na torze w Glasgow. Co wpłynęło na poprawę formy? - Jeśli chodzi o życie prywatne, mam to czego potrzebowałem. Cudowną żonę i córeczkę o imieniu Ava. W końcu mam kogoś dla kogo mogę się starać i kto docenia i wspiera na co dzień mój wysiłek. To daje niesamowitego kopa. Kolejną rzeczą na drodze zmian było uświadomienie sobie, że zbyt wieloma rzeczami w speedway'u zajmowałem się sam. Córeczka urodziła się 8 tygodni przedwcześnie, co wiązało się z moją częstą obecnością w szpitalu, jeździłem na żużlu na torach klasycznych i długich, a do pomocy nie miałem praktycznie nikogo. Miałem poczucie, że wszystko robię - z braku czasu - na pół gwizdka. Od tego sezonu zatrudniłem dwóch mechaników, w tym głównego, który ma duże doświadczenie we współpracy z zawodnikami z cyklu Grand Prix. Poza tym, odnowiłem współpracę z moim menedżerem Przemysławem Nasiukiewiczem z Progress Management. Wszyscy ci ludzie mają na mnie niesamowity wpływ, pozytywnie mnie nakręcają i jest w tym dużo twórczej energii. Teraz żałuję, że nie byłem gotowy na tego typu zmiany już 6-7 lat temu. Teraz jednak mam wielką ochotę na ponowne wspinanie się po żużlowej drabinie i mam wielką nadzieję wspiąć się na nią dużo wyżej niż byłem tam ostatnim razem. Ponadto - chociaż mówiąc to wiem, że wyścigi na długim torze nie są w Polsce popularne - zakwalifikowałem się do cyklu Grand Prix w tej odmianie żużla na rok 2012. Pobudza to moją wyobraźnię i przekonanie, że w określonej sytuacji, którą mam obecnie, przy dużym nakładzie pracy, jestem jeszcze w stanie osiągnąć naprawdę sporo w tym sporcie - wyjaśnił Howe.

W jakich ligach będziemy mogli zobaczyć Anglika i jakich wyników oczekuje? - Oczywiście wiem, że trudno byłoby mi zbudować naprawdę silną pozycję z dnia na dzień. Stawiam więc na pracę, zaangażowanie i chęć zaprezentowania się na nowo w miejscach, z którymi rozstałem się rok czy dwa lata temu. Myślę o Elite League, a może także o Polsce i Szwecji, jeśli kluby wykażą zainteresowanie moją osobą. Moje silniki spisują się bardzo dobrze, ja sam mogę skoncentrować się już tylko na jeździe, sądzę, że wciąż mam umiejętności, aby wygrywać, no i nie jestem jeszcze taki stary, bo mam 29 lat. To wszystko plus dobra atmosfera i determinacja w teamie sprawiają, że patrzę w przyszłość z dużym optymizmem - zakończył Howe.

Komentarze (0)