- W tym roku miałem wzloty i upadki. Trochę dałem ciała, trochę też pogubiliśmy się z przełożeniami przy nowych tłumikach. Sezon w moim wykonaniu był generalnie mało udany. W tym roku remont silnika trzeba było przeprowadzić co 20-25 wyścigów. Wcześniej na starych tłumikach robiło się to samo co 40 biegów. Można więc powiedzieć, że koszta uprawiania tej dyscypliny wzrosły o połowę - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Dawid Lampart.
Zawodnik PGE Marmy Rzeszów nie należy do zwolenników nowych tłumików, ale podkreśla, że w jego odczuciu żużel nie stał się bardziej niebezpieczny na skutek ich zastosowania. - Pod względem bezpieczeństwa nie było różnicy. Przynajmniej ja jej nie odczuwałem. Trzeba jednak przyznać, że motocykle zachowują się teraz inaczej. Trzeba było się do tego przyzwyczaić. Nadal jestem przeciwnikiem nowych tłumików. Było coś z prawdy w tym co mówiło się o nich przed sezonem. Największym problemem jest jednak to, że ten sprzęt się zdecydowanie szybciej zużywa - mówi Dawid Lampart.