Dowhan zarabia lepiej niż prezydent Zielonej Góry

Robert Dowhan, gdy został senatorem, musiał wypełnić oświadczenie majątkowe. Jak informuje Gazeta Wyborcza, w 2010 roku w ZKŻ zarobił 274 tysiące złotych, czyli średnio 23 tysiące na miesiąc.

Ponadto prezes zielonogórskiego klubu ma 38 tys. zł. oszczędności. Posiada papiery wartościowe wycenione na 3,2 mln. zł, jest właścicielem jedenastu mieszkań o wartości blisko 2,3 mln. zł oraz 29 działek i lokali użytkowych wycenionych na 5,5 mln. zł. Dowhan posiada też dwa niemałe kredyty, na łączną sumę aż 8 mln. zł.

Jeszcze dwa lata temu Robert Dowhan na łamach Gazety Wyborczej przekonywał, że w klubie pracuje charytatywnie. W tym roku prezydent miasta Janusz Kubicki uzależniał dofinansowanie klubu od sprawdzenia przez urzędników finansów ZKŻ. Dowhana pytano, dlaczego w klubie zarabia tak wielkie pieniądze. - Od dwóch lat mam w klubie umowę menedżerską. Na pewno nie zarabiam 28 tys. zł miesięcznie i zarabiam pewnie mniej niż prezydent miasta, gdyby mu policzyć trzynastki, auto służbowe z kierowcą i inne dodatki - odpowiadał Dowhan.

Z oświadczenia majątkowego Kubickiego za 2010 rok wynika jednak, że zarobił 184 tysiące złotych, czyli o 90 tysięcy mniej niż senator Dowhan. - Moje zarobki w Falubazie to sprawa pomiędzy radą nadzorczą ZKŻ a zarządem spółki. To nie jest temat publiczny, bo ZKŻ nie jest spółką miejską. W oświadczeniu są zsumowane różne wpływy. Aby nie robić tajemnicy, powiem, że na kontrakcie menedżerskim zarabiam trzy średnie krajowe (ok. 10 tys. zł). Wystawiam na to fakturę i odprowadzam podatek i ZUS. Nie mam urlopu ani delegacji. Pracuję w klubie 24 godziny na dobę jako jednoosobowy zarząd, zatrudniam ludzi, odpowiadam swoim majątkiem. A wyniki finansowe i sportowe bronią mnie i ludzi pracujących w klubie - mówi prezes.

Dodał też, że w 2009 roku nie pobierał wynagrodzenia z ZKŻ, a na kontrakt menedżerski przeszedł w 2010 roku po sprawie sądowej z agencją ochrony, gdyż sąd kwestionował jego podstawy do reprezentowania klubu, bowiem nie miał z nim żadnej umowy o pracę.

Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra.

Źródło artykułu: